Mleczko pielęgnacyjne Hipp Babysanft, o którym chcę Wam dzisiaj napisać, kupiłam w szale zakupów dla mojego dziecka. Pamiętam, jaka czułam się dumna i ważna idąc do kasy z dziecięcym kosmetykiem, który miał być przeznaczony dla mojego osobistego dziecka. Niestety, w domu najczęściej się okazywało, że albo mój syn nie lubi się z wszelkiego rodzaju kosmetykami i ich nakładaniem albo po prostu ich nie potrzebuje.
Koniec końców-zużywałam i nadal zużywam je ja.
Do firmy Hipp mam zaufanie. Na początku kupowałam ich mleko modyfikowane, czasami też deserki i picie dla synka, dlatego gdy chciałam gorliwie zadbać o jego pielęgnację ciała-też sięgnęłam po to markę. Jest droższa od Babydream, a więc teoretycznie lepsza.
Mleczko ma pojemności 350 ml i znajduje się w podłużnej, dosyć płaskiej pastelowo-różowej butelce. Mamy na niej zdjęcie matki z dzieckiem i informację, że zawiera ekologiczny olejek migdałowy BIO, nie zawiera parafiny a także, że może być używany dla dziecka już od pierwszego dnia życia.
Obietnice producenta z drugiej strony butelki brzmią jeszcze bardziej zachęcająco:
Do tego ten skład, który wydaje się ekologiczny. Ja generalnie za bardzo na składach się nie znam, ale już brak parafiny mnie cieszy.
Moja opinia:
Ja z reguły za mleczkami nie przepadam. Ze względu na swoją rzadką konsystencję wydaje mi się, że nie nawilżą i nie zadziałają na skórę tak jak gęste masło czy treściwy balsam. Guzik prawda.
Konsystencja tego mleczka jest rzadka, spływa trochę po palcach. Ma zapach pudrowy i jest on dosyć mocno wyczuwalny, co mnie zdziwiło-w końcu to produkt dla dzieci i jak na mój nos-powinien być trochę delikatniejszy.
To mleczko bardzo dobrze się rozprowadza-nie pozostawia białych smug i dosyć szybko się wchłania. Skóra jest świetnie nawilżona, wygładzona i zmiękczona, a co najlepsze-nie jest to efekt krótkotrwały od aplikacji do aplikacji. Ten przyjemny skład naprawdę robi swoje i naprawdę pielęgnuje skórę- stopniowo skóra staje się bardziej sprężysta i odżywiona.
Plusy:
- skład
- działanie
- zapach
- odpowiedni dla wrażliwej skóry (moja taką nie jest)
Minusy:
- cena (kosztuje ok.17 złotych, a ja nie lubię wydawać więcej niż 10:)
- opakowanie
- konsystencja
Podsumowując:
Nie wiem czy kupię ponownie, bo wrażliwej skóry nie mam i mogę z przyjemnością próbować nowości bez obawy, że coś nieprzyjemnego mnie spotka. Jeśli jednak do tej grupy należycie-warto przetestować i być może wreszcie znaleźć ulubieńca.
Ja natomiast z przyjemnością kupię z tej firmy oliwkę, szampon albo żel do mycia ciała.
Miałyście? Lubicie używać dziecięcych kosmetyków?