Przyznaję bez bicia, że pomysł na dzisiejszą domową maskę do włosów bezczelnie ściągnęłam od Ewy. Został mi w domu jeden banan, a że wyglądał niewyjściowo nikt nie miał na niego ochoty. Postanowiłam go więc wykorzystać na włosy, no bo jakże by inaczej? Przepis Ewy był więc jak znalazł:)
Przepis na maskę:
-jeden mały, przejrzały banan
-łyżeczka glutka z siemienia lnianego
-łyżeczka kakao
Banana zblendowałam, co nie było wcale łatwe. Radzę go zblendować właśnie, bo gdy go tylko się rozgniecie widelcem, mogą być problemy z pozbyciem się kawałków z włosów.
Chyba jednak za dużo sypnęłam tego kakao, bo maska była baaaaaaardzo gęsta. Podratowałam ją trochę siemieniem.
A teraz szczegółowo co zrobiłam w ramach "niedzieli dla włosów":
-wczoraj wieczorem zwilżyłam trochę włosy i na 30 minut nałożyłam na nie glutka z siemienia lnianego
-po tym czasie dołożyłam Joannę z olejkiem migdałowym
-zawinęłam włosy w koczek i poszłam spać
-dzisiaj na około 15 minut dołożyłam odżywkę Joanny z miodem i cytryną
-dwukrotnie umyłam włosy szamponem Babydream
-nałożyłam papkę bananowo-kakaową na włosy pod czepek i ręcznik na około 30 minut
-spłukałam włosy
-na końce nałożyłam serum z Bioelixire
-rozczesałam włosy i zostawiłam do wyschnięcia
Efekty:
-spora objętość
-gdzieniegdzie ładne fale
-gładkość
-blask
Wrażenia:
Może zacznę od tego, że podczas nakładania maski ubrudził mi się zlew, wanna i ręcznik. Podczas spłukiwania z włosów wypadały grudki kakao i spłukiwać musiałam dłużej niż zazwyczaj. Woda miała kolor brązowy. Podczas schnięcia włosy były lekko szorstkie i bałam się, że takie pozostaną. Z efektów jestem jednak w miarę zadowolona. Spodziewałam się mocniejszego skrętu, szczególnie z tyłu głowy.
Nie wiem czy powtórzę ten eksperyment, bo jest z tym sporo zachodu.
Robicie domowe maski, niekoniecznie na włosy?
Ja boję się dawać banana na włosy, ciężko go wypłukać :-) domowe maski są najlepsze :-)
OdpowiedzUsuńBanan się wypłukał dobrze, gorzej z kakao:)
UsuńJa kiedyś zrobiłam maskę z bananem i za nic w świecie nie mogłam tego wypłukać, masakra :(
UsuńSuper pomysł na maskę :) Też czasami dodaję kakao do domowych mazideł :)
OdpowiedzUsuńBanan i kakao brzmi pysznie:D aż mam ochotę na ciasto bananowe, hahaha
OdpowiedzUsuńJa nie robiłam jeszcze nigdy takiej domowej maski, właśnie dlatego, ze dużo z tym zachodu :)
OdpowiedzUsuńObawiam się, że mogłaby wpłynąć na kolor moich włosów :) Ja ostatnio bawię się z siemieniem lnianym.
OdpowiedzUsuńMam pytanie dot. szamponu BD. Kupiłam go wczoraj i jeszcze nie używałam. Dostrzegasz jakąś różnicę między nim a zwykłym? :)
Ogromną-trochę ładniej pachnie, nie plącze tak włosów jak poprzedni i włosy są mniej spuszone po naturalnym wyschnięciu.
UsuńSkoro nie plącze tak jak wersja podstawowa, to chyba pobiegnę po jeszcze jedną butelkę, póki jest promocja. To jest chyba nowość, bo w sieci nie ma żadnych recenzji :)
UsuńAch te nie wyjściowe banany:-)
OdpowiedzUsuńPrzyznam ze pod tym względem jestem leniuchem i chyba nie chciało by mi się bawić w taka maskę.Sam pomysł jednak ciekawy:-)
Dobry pomysł na maskę, ale bałabym się , że wszystko doookoła pobrudzę;)
OdpowiedzUsuńI słusznie:)
UsuńA czy sklad jest rownie delikatny na wlosy? :)
UsuńAż tak na składach się nie znam-na pewno nie zawiera silikonów.
UsuńZa kilka dni zrobię recenzję to sobie zobaczysz:)
raz na jakis czas lubie zrobić coś domowego, ale jednak troche roboty z tym jest (i sprzątania :-)
OdpowiedzUsuńCiekawa ta maseczka :) Ciekawa jestem jakby się banan na włoskach sprawdził w troszkę innym zestawieniu.
OdpowiedzUsuńJeszcze nie słyszałam o takiej masce :)
OdpowiedzUsuńrównież używam tego serum i u mnie ładnie wygładza koncówki :)
OdpowiedzUsuńFajne takie domowe maseczki, tylko więcej czasu na to wszystko potrzeba niestety ;)
OdpowiedzUsuńZostaję na dłużej :)
Może wypróbuję, ale banan z innym dodatkiem, kakao raczej odpada.
OdpowiedzUsuńjak dla mnie za dużo z nią roboty :)
OdpowiedzUsuńJeszcze nigdy nie robiłam domowych masek na włosy i nie wiem czy kiedykolwiek się za to zabiorę :)
OdpowiedzUsuńFajna maseczka, ale ja zdecydowanie jestem zbyt niecierpliwa do tego typu zabiegów pielęgnacyjnych. Do szału by mnie doprowadzało wypłukiwanie tego z włosów :D
OdpowiedzUsuńciekawa jest ta maseczka, chętnie wypróbowałabym ją :)
OdpowiedzUsuńFakt Kochana, po kakao trzeba sie liczyc z lekkim balaganem wokol ;) Banan to chyba moj ulubiony (poza siemieniem ;)), skladnik z "kuchni". Dzisiaj rowniez go serwowalam, ale w innej postaci - wybitnie poszlam na latwizne ;) Twoje falki wygladaja bardzo ladnie, szkoda, ze skret z tylu nie zlapal, ugniatalas na zelu? Swietna objetosc :)!
OdpowiedzUsuńW ogóle nie ugniatałam, rozczesałam po spłukaniu maski i zostawiłam je samym sobie. Może gdybym jeszcze płukanką z siemienia polała albo właśnie pougniatała na żelu to fale byłyby lepsze, ale bałam się, że przedobrzę:)
UsuńMusze na moje rude loczki zrobić coś podobnego ;)
OdpowiedzUsuńciekawe czy taka maska z kakao była dobra też i na jasne włosy
OdpowiedzUsuńJa bym się obawiała, że może je trochę przyciemnić:/
UsuńJa już miałam mało udaną przygodę z nieudanym wypłukaniem banana z włosów, więc na razie chęć na eksperymenty mnie opuściła:)
OdpowiedzUsuńBanan na włosy? jeszcze nie próbowalam :D ale to chyba troche ryzykowne :)
OdpowiedzUsuńnie używaj tak ciemnego podkładu,bo robi ci straszną maskę na twarzy. Między twarzą a szyją jest duuuuuuża granica odcieni skóry... Jak już chcesz nakładać ciemniejszy podkład to rozsmaruj go też na szyi ( od twarzy -żuchwy w dół -do szyi i dekoltu. ) :)
OdpowiedzUsuńTu akurat nic nie mam na twarzy. Cały dzień chodziłam bez makijaż-zresztą dlatego też zamazałam twarz:)
Usuńbardzo lubię domowe maski z kakao! pachną tak apetycznie, że mam ochotę je zjeść ;) i nawet jeśli trzeba poświęcić na nie trochę więcej czasu, to efekty są warte tej pracy.
OdpowiedzUsuńA ja czytam i czytam o tych zbawiennych właściwościach kakao i jeszcze nie miałam okazji tego sprawdzić :)
OdpowiedzUsuńPiękne, gęste włosy :) Moja historia z bananem skończyła milionem niewypłukanych kawałeczków, chyba źle go rozdrobniłam;) Musze spróbować ponownie
OdpowiedzUsuńBanana najlepiej jest zblendować na gładką masę-wtedy nic nam we włosach nie zostanie, ewentualnie kakao:)
UsuńChyba wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńświetny pomysł:)
OdpowiedzUsuńPrzez te grudki to nie wiem czy bym wypróbowała.Przepisik fajny ale jakoś wolę maski gotowe.
OdpowiedzUsuńBardzo lubię i robię maseczki, ale na twarz. Na włosy jeszcze nie próbowałam. Troszkę dużo z nimi roboty.
OdpowiedzUsuńJa jak robiłam maskę kakaową to potem miałam całe ucho upaćkane na dodatek, a spłukiwałam chyba z dziesięć minut żeby wszystko zeszło :)
OdpowiedzUsuńA ja bym to zjadła :) Mielone siemie lniane jem z mlekiem :) Ale przepis na maskę do włosów jest mega ciekawy :)
OdpowiedzUsuńja bym spróbowała tej maski, bo efekt mi się podoba! <3 i chyba lepiej sie zmywa niż moje błoto : p
OdpowiedzUsuńdaje do myslenia
OdpowiedzUsuń