Maseczka do twarzy normalnej z kompleksem algowym to mój pierwszy produkt z BingoSpa. Stacjonarnie ich produkty są trudne do dostania, więc ja zamówiłam ją przez Internet podczas ostatniej promocji- przy zamówieniu za min. 80 zł koszty obniżano o 50 zł. Wtedy zapłaciłam za nią 4,08 zł, ale jej cena regularna to ok. 10 zł. Czy kupiłabym ją w cenie regularnej? Zapraszam na recenzję:)
Opakowanie to praktyczny, plastikowy słoiczek, który łatwo otworzyć, zamknąć i wydobyć kosmetyk. Minus za brak jakiejkolwiek folii czy sreberka, gwarantującego szczelność.
Konsystencja to coś, co mnie bardzo zaskoczyło w tej masce-spodziewałam się zielono-brązowej, błotnistej mazi, a napotkałam szarawą galaretkę, przypominającą trochę żel do włosów, chociaż mniej klejącą.
Moja opinia:
Dla mnie obietnice producenta trochę się wykluczają-oczyszczanie i nawilżanie w jednym, jak to możliwe?
Po nałożeniu na twarz maseczka jest przezroczysta, nie spływa, cera mocno się świeci, ale nie straszy za bardzo współmieszkańców:)
Przy pierwszym podejściu bardzo mnie zaskoczyło pieczenie skóry, które z minuty na minutę ustępowało, ale i tak wysiedzenie z nią 15 minut było prawie niemożliwe. Z ulgą ją zmyłam.
Podczas kolejnych podejść pieczenie skóry też się pojawiało, ale jakby mniejsze i szybciej znikało.
Po 15 minutach maska prawie całkowicie się wchłania.
Po zmyciu cera, o dziwo, nie jest podrażniona, ani zaczerwieniona (czego się obawiałam po tym pieczeniu), ale rozjaśniona, gładka, miękka i elastyczna.
Podsumowując:
Jak dla mnie ta maseczka bardziej nawilża niż oczyszcza, chociaż pieczenie sugerowałoby coś odwrotnego. Nie wrócę do niej, bo to uczucie pieczenia i szczypania jest dla mnie nieznośne.
Czy wszystkie maseczki oczyszczające powodują takie uczucie na twarzy?
Z Bingo bardzo lubię maseczkę cynkowa, tej nie znam
OdpowiedzUsuńNie miałam i raczej przy takich efektach się nie skuszę ;)
OdpowiedzUsuńnigdy nic nie miałam z BingoSpa..
OdpowiedzUsuńNie miałam tej maseczki i chyba się nie skuszę. Uczucie pieczenia skutecznie mnie zniechęca :( Tylko raz trafiłam na maseczkę oczyszczającą, która dawała takie uczucie i nie było to nic przyjemnego. Całe szczęście nie wszystkie maseczki oczyszczające tak mają :)
OdpowiedzUsuńNie miałam i skoro tak piecze to się na nią nie skuszę
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam i raczej nie chcę poznać.
OdpowiedzUsuńjeszcze nie trafiłam na maskę która by mnie piekła na twarzy, więc nie wiem jak ta by się sprawdziła
OdpowiedzUsuńA już się bałam, że podrażnia.
OdpowiedzUsuńnie spotkałam się z takim efektem :)
OdpowiedzUsuńDostałam ją na mikołajki i początkowo też troszkę mnie piekła, ale uważam że oprócz tego jest dość dobra, chociaż chyba cynkowa BingoSpa jest lepsza ;)
OdpowiedzUsuńZ uczuciem pieczenia i szczypania to ja też podziękuję ale w sumie 4 zł z hakiem to nie ma czego żałować ;)
OdpowiedzUsuńUczucie pieczenia i szczypania zniechęca też i mnie ;)
OdpowiedzUsuńZ Bingo nie mialam zadnego produktu, ale to pieczenie raczej mnie nie zacheca ;)
OdpowiedzUsuńNie zniosłabym tego uczucia pieczenia;(
OdpowiedzUsuńmieliśmy kiedyś, nie spisywała się specjalnie dobrze, ale najgorsza nie była też:)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że szczypie bo wygląda kusząco...
OdpowiedzUsuńpieczenie całkowicie zniechęca mnie do tej maski, choć efekt nawilżenia zawsze mile widziany :)
OdpowiedzUsuńFaktycznie szkoda, że piecze... Ale mówisz, że efekt nie jest wart wytrzymania tego?
OdpowiedzUsuńOj niedobrze,że szczypie...
OdpowiedzUsuńJa nigdy się nie spotkałam z uczuciem pieczenia przy maseczkach oczyszczających
OdpowiedzUsuńCzęsto jak jestem w Auchan to zwracam uwagę na tą maseczkę ale skoro piecze to raczej jednak się nie skuszę :(
OdpowiedzUsuń