Nie jestem jakąś wielką maniaczką naturalnych kosmetyków tzn. nie idę do sklepu z zamiarem kupowania tylko takich z przyjaznym składem i na typowo drogeryjne nie zerkam. Tak się jednak jakoś złożyło, że udało mi się w jednym czasie używać 4 kosmetyków, każdy do innego obszaru ciała, które okazały się bardzo przyjemne, a do tego mają dobre składy i zostałyb wyprodukowane w Polsce. Dlatego myślę, że warte są oddzielnego postu:)
Wcierka z Vianka trafiła już do październikowych ulubieńców, więc jak wiadomo, jest świetna. Przede wszystkim podoba mi się to, że ma formę sprayu, chociaż widziałam też wersję jakby z pipetą na końcu. Używa się jej bardzo łatwo rozdzielając włosy na partię, spryskując przedziałki i masując przez kilka minut.
Ja przede wszystkim zauważyłam, że u mnie ograniczyła wypadanie włosów, a swego czasu leciało mi ich sporo z głowy. Dodatkowo mniej się przetłuszczają i często myję je co 3 dni, bo wcześniej tego nie wymagają. W gratisie otrzymałam sporo baby hair, których nie mogę ujarzmić, gdy związuje włosy w koczek, no ale to dowód, że wcierka działa. Dawno nie byłam tak zadowolona z żadnego preparatu do skóry głowy. Brawo dla Vianka:)
Kolej na maleństwo z Biolove, czyli borówkowe masełko do ust. O ile wolę produkty ochronne do ust w sztyfcie, tak formę w słoiczku jestem w stanie zaakceptować jeśli produkt okaże się naprawdę godny, a ten taki jest.
Przede wszystkim widzę jego działanie pielęgnacyjne. Usta są miękkie, elastyczne, nawilżone. Szybko przynosi ukojenie spierzchniętym wargom. Lubię go nakładać na noc w sporej ilości i jeszcze rano czuję go na ustach. Radzi sobie świetnie w okresie jesiennym i zimowym, kiedy wargi potrzebują porządnej regeneracji i pielęgnacji.
Teraz pora na krem pod oczy z marakują i zieloną herbatą od Make Me Bio. Tak, to już ten czas kiedy krem pod oczy jest dla mnie obowiązkowy. Nakładam go więc codziennie wieczorem i od razu czuję jak skóra wokół oczu się napina.
Przy długofalowym stosowaniu zauważyłam, że obszar pod oczami jest wygładzony i rozjaśniony, skóra jest gładka i jak na razie bez zmarszczek:)
Dodatkowym atutem jest wysoki filtr słoneczny, pompka, która bardzo ułatwia stosowanie i wydajność, aż nieprawdopodobna jak na takiego malucha. To tylko 15 ml, a używam go już ponad 4 miesiące.
Na koniec krem do rąk z Nacomi, który też w ulubieńcach był. Po tym produkcie mam ochotę na więcej produktów tej firmy.
Zawiera olej kokosowy, który działa bardzo odżywczo na dłonie. Sprawia, że są gładkie, miękkie, delikatne i przyjemne w dotyku. Nie wchłania się szybko, ale ja używam go wtedy, kiedy mam więcej czasu.
Lubię go też stosować na suche i spierzchnięte stopy, którym dokuczają odstające skórki i tam też sprawdza się rewelacyjnie. Ma trochę większą pojemność niż standardowe kremy do rąk-bo 85 ml i ja go kupiłam za 5 zł w Hebe. Normalnie jego cena to około 10 zł. Gdy go wykończę kupię sobie inny wariant.
Cieszę się, że spotkałam tyle fajnych, polskich kosmetyków, chociaż z drugiej strony jest wiele takich, z których nie jestem zadowolona i mogłabym napisać post z serii "Słabe, a polskie". Pomyślę nad tym:)
Lubicie polskie kosmetyki? Który jest Waszym ulubionym?
Chętnie przeczytam też o słabszych produktach, żeby wiedzieć czego się ewentualnie wystrzegać :)
OdpowiedzUsuńKremik z Make Me Bio niestety u mnie okazał się być najgorszym kremem pod oczy ever, bo nie robił nic :P Ale ten krem do rąk z Nacomi z chęcią bym wypróbowała ;)
OdpowiedzUsuńMam tą wcierkę, ale z paskudnym dozownikiem, więc czeka, aż będę miała lepszy atomizer :/ Krem pod oczy miałam zielony, fajny, ale za delikatny :)
OdpowiedzUsuńKrem do rąk Nacomi jest kuszący :) A o słabszych produktach i ja chętnie poczytam :)
OdpowiedzUsuńO wszystkich slyszalam, lecz zadnego nie uzywalam :P
OdpowiedzUsuńPolskie kosmetyki bardzo lubię i chętnie po nie sięgam
OdpowiedzUsuńGreat post, dear! Looks awesome!
OdpowiedzUsuńHugs ♥
Kojarzę te kosmetyki
OdpowiedzUsuńMiałam okazję przetestować ostatnio te kosmetyki i przyznam, że są dość dobre jak na Polskie.
OdpowiedzUsuńCiekawa sprawa. Nie miałam okazji testować tych kosmetyków, ale z chęcią to nadrobię. Mnie pozytywnie zaskakuje to, że w Polsce pojawia się coraz więcej dobrych marek, Mam nadzieję, że możliwy będzie też transport do belgii, bo akurat dla mnie byłoby to bardzo wygodne.
OdpowiedzUsuńvianek ekstra. Fajne mają prodikty. Polecam też z orientany polskie kosmetyki też są dobre
OdpowiedzUsuńZgadzam się w 100%. W końcu w Polsce też mamy bardzo dobre kosmetyki i nie tylko, więc warto zacząć to doceniać. Dobrze, że teraz potrzebne są dokumenty w transporcie drogowym, bo przynajmniej jest znacznie mniejsze pole do nadużyć. Mnie to cieszy.
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem wszystko fajnie napisane dziękuje za pomysły :)
OdpowiedzUsuńZnam wszystkie marki i przyznam że są bardzo fajne 😁 cieszę się że jest coraz więcej marek dobrych nie tylko bo polskie ale i ogólnie 😁
OdpowiedzUsuńmnie ciekawi ta marka, ale nie miałam okazji jeszcze wypróbować ich produktów
OdpowiedzUsuńIntryguje mnie ta firma Vianek. Nie znam ich kosmetyków i nigdy nie wpadły mi w oko. Muszę nadrobić zaległości.
OdpowiedzUsuńPolskie i naturalne kosmetyki są super. Warto kupować takie produkty.
OdpowiedzUsuńWarto kupować polskie produkty w tym kosmetyki szczególnie naturalne
OdpowiedzUsuńWszystkie te produkty znam i używałam. Są super
OdpowiedzUsuńJak najbardziej się z tym zgadzam!
OdpowiedzUsuńJa jestem fanką naturalnych kosmetyków. Zawsze sprawdzam skład przed zakupem. Może też dlatego, że nowe kosmetyki mnie czasem uczulają. Wcierkę Vianka znam, bo używam od kilku miesięcy. Jest rewelacyjna, mi też pomogła z wypadającymi włosami. Poza tym dużym plusem jest jej aplikacja- jest w formie sprayu i nie ma problemów z rozprowadzaniem :-)
OdpowiedzUsuńPolskie produkt mają w sobie coś wyjątkowego. Są nie tylko dobrze wykonane, ale często wykonane są z pasją.
OdpowiedzUsuńJa również staram się kupować polskie produkty, bo moim zdaniem mają lepszy skład (mniej sztucznych składników).
OdpowiedzUsuńŚwietnie napisane. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńŚwietnie się czyta twoje wpisy
OdpowiedzUsuńMoja przyjaciółka uwielbia te kosmetyki. Z tego powodu postanowiłam kupić jej taki zestaw na święta. Z kolei moja mama preferuje akcesoria kuchenne, dlatego zamówiłam tescoma garnki, które podaruję jej pod choinkę. Powinna być zadowolona z takiego prezentu. A Wy co kupiłyście swoim bliskim?
OdpowiedzUsuńOgólnie bardzo lubię polskie marki i wydaje mi się, że wiele może z powodzeniem konkurować z tymi międzynarodowymi. Vianek oceniam na plus, ale Make Me Bio nie jest dla mnie :)
OdpowiedzUsuńCiekawe produkty, warto sprawdzić
OdpowiedzUsuńO tym to nawet nie słyszałam, dobrze ze trafiłam na tego bloga czegoś nowego się nauczę.
OdpowiedzUsuńSama postanowiłam w końcu o siebie zadbać i zapisałam się na Laserowe zamykanie naczynek białystok. Ogólnie w końcu moja cera wygląda o wiele lepiej także jestem zadowolona
OdpowiedzUsuńOgólnie mnie spodobało się w ostatnim czasie działanie jakie ma kolagen, zauważyłam też, że moja skóra w końcu wygląda ładnie, jest bardziej promienna, odżywiona
OdpowiedzUsuń