Lubię posty zakupowe i denkowe, zarówno je przygotowywać jak i czytać u Was. U mnie zakupy z tego miesiąca się zbierają, a dzisiaj pora pokazać co udało mi się zużyć przez ostatnie dwa miesiące. Jak zwykle puste opakowania podzielone są na trzy kategorie.
Nie kupię ponownie:
- Vis Plantis, Żel micelarny-porażka, z którą długo się męczyłam. Nie domywał makijażu, a rozmazywał, czasami szczypie i podrażnia oczy, pozostawia dziwny film na twarzy
- BingoSpa, Maska do włosów "Proteiny kaszmiru i kolagen"-brzydki, męski zapach, słaby skład i brak efektów działania-włosy po niej były matowe, oklapnięte i po prostu nie spełniła moich oczekiwań
- Lirene, Podkład Color Code-przy aplikacji ślizga się po twarzy i ciężko go równomiernie rozprowadzić, poza tym jest za jasny nawet dla mojej bladej twarzy, ani nie kryje dobrze ani nie matuje.
- Laura Conti, Zero Calorie, Balsam do ust-nie wpłynął nijak na stan moich ust, dodatkowo sztyft się maślaczył i nie dało się go wkręcać
- Catrice, Eyeliner Calligraph Ultra Slim-mój pierwszy w pisaku. Zacinał się i nie podawał tuszu. Końcówka wygina się tak, że nie jest możliwe narysowanie ładnej kreski. Dodatkowo blaknie w ciągu dnia
- Lactimilk, Krem do ciała na bazie mlecznej serwatki-nawilża na przyzwoitym poziomie, ale bieli skórę i jego używanie ciągnie się w nieskończoność, poza tym samo opakowanie i grafika nie zachęca do kupna
- Avon, Nawilżający krem do stóp z silikonem-tłusty, a jednocześnie wodnisty, nie poradził sobie z suchą skórą pięt
- Antyperspiranty Avon-zawsze są w moim domu, ale nie jestem z nich do końca zadowolona. Gdy ich użyję mam wrażenie, że skóra pod pachami jest mokra. Poza tym nie zabezpieczają przed poceniem się.
- BeBeauty, Płyn do kąpieli "Czekoladowy croissant"-nie pachniał tak jak tego oczekiwałam, piana i zapach bardzo szybko znikały podczas kąpieli
- Luksja, Mleczko pod prysznic-całkiem przyjemne myjadło, które rzeczywiście pielęgnowało skórę. Nie wiem czy wrócę, bo nie używam na co dzień żeli pod prysznic.
Kupię ponownie:
- Etja, Olejek z pestek moreli-bardzo wielofunkcyjny olejek, którym olejowałam włosy, twarz i dodawałam do kąpieli. Cerę świetnie uelastyczniał i nawilżał, bez zapychania. Podoba mi się również niezamiękająca etykieta.
- Bania Agafii, Dziegciowa maseczka oczyszczająca-świetnie wygładzała i matowiła cerę, poza tym lubię te saszetkowe opakowania
- Garnier Fructis, Odżywka Oleo Repair-bardzo dobra drogeryjna odżywka. Zmiękczała i nabłyszczała włosy, podkreślając moje fale.
- ProFormula, Żel do higieny intymnej z Tesco-oczyszczał i pielęgnował włosy, twarz i okolice intymne.
- Alterra, Krem z granatem i masłem shea-bardzo treściwy kremik, który widocznie pielęgnuje i uelastycznia skórę dłoni. Nadaje się do bardzo przesuszonych rąk, przynosząc im ukojenie.
Podsumowując:
Zużyłam 16 produktów w ciągu dwóch miesięcy, czyli mniej więcej tyle co zawsze. Najbardziej cieszę się, że mogę wyrzucić te półlitrowe niewypały z pierwszego zdjęcia. Powinnam się nauczyć, że nie zawsze warto kupować to co jest duże i tanie:)
A jak Wam poszło?
muszę wypróbować tą odżywkę z Fructis, uwielbiam ich zapachy
OdpowiedzUsuńMaskę z BingoSpa miałam i również mi nie spasowała ;/
OdpowiedzUsuńJa płynów z BeBeauty używam jako mydeł do rąk. :-)
OdpowiedzUsuńNa to nie wpadłam:)
UsuńZnam tylko maseczkę Agafii, też ją lubiłam :)
OdpowiedzUsuńMiałam wszystko z wymienionych przez Ciebie rzeczy, które kupisz ponownie prócz żelu do higieny intymnej, który już jest na liście zakupowej. Najbardziej zadowolona jestem z tej maseczki Babci Agrafii - fenomenalna ;)
OdpowiedzUsuńCiekawi mnie odżywka Garniera, dawno nie miałam czegoś do włosów z tej firmy :)
OdpowiedzUsuńJa do tej pory unikałam Garniera, ale chyba jednak sukcesywnie będę kupować coś tej marki:)
UsuńMleczka pod prysznic Luksja bardzo lubię :) Używam obecnie żelu micelarnego Vis Plantis i dla mnie również jest to niewypał.
OdpowiedzUsuńGratuluję zużyć :)
A masz to półlitrowe czy mniejsze opakowanie?
UsuńŻadnego z tych produktów nie znam... Swojego podsumowania jeszcze nie zrobiłam
OdpowiedzUsuńSzkoda, że się Czekoladowy croissant nie sprawdził, bo chętnie bym spróbowała :D
OdpowiedzUsuńte odżywki i szampony z Garmiera, zwłaszcza pomarańczowa wersja też super działa na moje suche włosy
OdpowiedzUsuńU mnie Goodbye Damage też się dobrze sprawdziła, ale jednak Oleo Repair okazała się trochę lepsza:)
UsuńJa miałam chyba z trzy razy Far Away i ostatnio już mnie męczył kupiłam z innej serii bo te zapachowe są dobre na zimę :)
OdpowiedzUsuńja na pewno w ciągu 2 miesięcy tyle nie zużyłam, ale może jestem gdzieś w pobliżu 10 :D
OdpowiedzUsuńniedawno zastanawialam sie nad tym zelem micelarnym...ale dobrze ze go nie kupilam! :-)
OdpowiedzUsuń