Dzisiaj pora na denko, Jest to drugi post z zużytymi kosmetykami w historii mojego bloga i pierwszy od trzech miesięcy, ale jak widać na poniższym zdjęciu niewiele przez ten okres zużyłam.
Wiele dziewczyn wyrzuca więcej pustych opakowań po miesiącu niż ja po trzech, naprawdę nie wiem jak wy to robicie:)
Miałam ambitny plan, żeby to był comiesięczny cykl, ale przekonałam się, że nie jestem w stanie go zrealizować. Nie rozpaczam jednak, bo i tak jestem zadowolona, że chociaż te dziesięć kosmetyków ujrzało swojego dna.
Co konkretnie zużyłam? O niektórych produktach pisałam już wcześniej, więc możecie sobie przeczytać recenzję pod linkiem z nazwą.
1.Green Pharmacy, Łagodzący żel do higieny intymnej z szałwią lekarską i alantoiną -przyjemnie odświeża, myje i daje uczucie komfortu. Podoba mi się w nim wszystko-retro opakowanie, praktyczna pompka, wydajność, cena, no i działanie. Mam ochotę na wypróbowanie pianki do higieny intymnej też z GP, ale myślę, że i ten żel kupię ponownie.
2.Wellness & Beauty, Peeling solny "Algi i minerały morskie" - peeling, który dosyć mocno zdziera naskórek. Znajduje się w ciekawym opakowaniu mi przypominającym weki na przetwory:) Lubiłam go za mocne peelingowanie, pozostawianie oleistej powłoczki na ciele po zmyciu, dzięki czemu nie musiałam dodatkowo używać balsamu. Wystarczył mi na ok. 2 miesiące stosowania 2 razy w tygodniu (peelingowałam nim tylko ramiona i brzuch). Nie podoba mi się jego trochę męski zapach i to, że powodował zaczerwienienie na skórze, które na szczęście znikało.Nie kupię ponownie.
3. Babydream, Szampon dla dzieci-mój ulubiony, delikatny szampon do częstego mycia. Bardzo dobrze radzi sobie ze zmywaniem olejów, włosy po jego użyciu są czyste i świeże. Jest taniutki-ok.5 zł.Trochę zapach mi przeszkadza, ale jest do przeżycia. Chwilowo zdradziłam go z Bambino, ale tamtej nie jest tak dobry i wrócę do niego z podkulonym ogonem i kupię ponownie.
4. Alterra, Szampon nawilżający "Granat i aloes"-kolejny szampon do częstego mycia, chociaż nie tak dobry jak Babydream. Ma fajną, gęstą, żelową konsystencję, ale nie zmywa wystarczająco dobrze olejów. Miałam go już chyba drugi raz, teraz mam ochotę na wypróbowanie innych szamponów z Alterry, ale ten też raczej kiedyś kupię ponownie.
5.Alterra, Olejek "Migdały i papaja". Lubiłam go za jego multifunkcyjne działanie. Sprawdzał się i do masażu i do olejowania twarzy. Nakładałam go też na włosy, na sucho, na mokro i efektów większych nie widziałam, więc trochę mi się dłużyło wykańczanie go. Pod koniec buteleczki zapach zaczął mnie też trochę drażnić. Fajnie, że teraz jest nowe opakowanie z pompką, gorzej, że cena poszła znacząco w górę. Jeśli kupię go ponownie, to raczej w innej wersji zapachowej, jeszcze nie wiem jakiej:)
6. Alterra, Maseczka nawilżająca "Granat i aloes" - wiele dziewczyn ją uwielbia, a ja nie widzę różnicy między nią a odżywką z tej serii-nie nawilża i nie odżywia bardziej. Plusem jest cena-w promocji ok. 7 zł. Od poniedziałku znowu jest promocja na produkty Alterra do włosów, więc te z was , które ją lubią mogą się zaopatrzyć w zapasy. Ja nie wiem czy kupię ponownie.
7. Odżywka nawilżająca "Granat i aloes"- całkiem fajna odżywka, która podkreślała skręt moich fal, więc duży plus za to. Minus za to, że obciążała moje włosy i ma trochę niewygodne opakowanie-szczególnie trudno jest wydobyć odżywkę, gdy zbliża się do końca. Dobra opcja, dla których które lubią bardziej naturalną pielęgnację. Raczej kupię ją ponownie, ale czy ktoś się orientuje czy są odżywki do każdego szamponu z serii Alterry, czy tylko maska i odżywka jest z granatem i aloesem i to jedyny wariant?
8.Avon, Balsam do ciała z mleczkiem pszczelim- całkiem przyjemny balsam, chociaż konsystencją przypomina raczej mleczko, bo jest dosyć rzadki. Ma przyjemny, miodowo-mleczny zapach. Skóra po jego użyciu jest miękka, ukojona, ale nie jest to długotrwałe działanie. Ja nie kupię ponownie, bo staram się odchodzić od produktów tej firmy.
9.DeBa BioVital, Krem do rąk i paznokci-dostępny w Biedronce za całe 4,99 zł. Kocham go! Ma świetny skład, supersmaczny zapach, a co najważniejsze-nawilża i uelastycznia dłonie, łagodzi i daje uczucie komfortu. Kupię go ponownie, chociaż widziałam jego inną wersję i mam właśnie ochotę na wypróbowanie tamtej.
10. Bielenda, Krem do stóp i pięt Happy End- za słabo nawilża, nie regeneruje, ma zbyt wodnistą konsystencję i w ogóle nie spełnia moich oczekiwań, co do kremu do stóp. Nie kupię więcej.
To wszystkie moje zużycia-wiem, że skromnie. Na swoje usprawiedliwienie dodam, że mam sporo kosmetyków, które skończą mi się lada dzień, no ale nie załapały się do tego denka.
A jak Wam poszło?