1. Walentynki w Rossmannie
Post napisany w lutym, ale nawet we wrześniu i w listopadzie był wśród "the best" miesiąca. Ciekawa sprawa:) Chyba, że ktoś szuka pomysłu dla drugiej połówki na kolejne Walentynki kilka miesięcy wcześniej. Ja pamiętam, że poszłam wtedy do Rossmanna zobaczyć tą ich ofertę z okazji 14 lutego, ale nie znalazłam w niej wszystkich produktów, które mnie interesowały.
Na drugim miejscu informacja o pojawieniu się w Biedronce balsamów do ust, które bardzo przypominają słynne kulki EOS. Mnie oryginał nie zachwycił, a i na Biedronkową podróbkę się nie skusiłam po przeczytaniu wstępnych opinii, że nie warto. Chyba jednak zadziałała reklama, bo dyskont jeszcze nieraz miał w ofercie ww. produkt.
Podium zamyka recenzja aloesowego szamponu z Lidla. Niestety nie jest dostępny w stałej ofercie, więc jeśli go tylko spotkacie na półce w dyskoncie, to koniecznie wrzućcie do koszyka. Świetnie nawilża włosy i koi skalp, a to dzięki zawartości 30% żelu z aloesu. Ja niedługo wybieram się do Lidla i będę się za nim bacznie rozglądać:)
Poza podium Kallos Blueberry-swego czasu ta maska była nowością, więc każdy chciał wiedzieć jaka jest. Jak dla mnie to zwykły Kallos, czyli za lekki dla moich wymagających i puszących się włosów, ale nada się do emulgowania olejów, ewentualnie do wzbogacania półproduktami. Już chyba nigdy nie zdecyduję się na zakup litrowego słoja maski, bo długo się z nią męczyłam i część musiałam rozdać.
Na ostatnim mój chyba ulubiony sposób olejowania włosów, czyli na odżywkę. Zazwyczaj używam do tego celu odżywki, która nie sprawdza się po myciu włosów, ale dla oleju stanowi dobrą bazę. Obecność tego posta w TOP 5 zawdzięczam z pewnością Anwen, u której go podlinkowałam:)
Jak widzicie przewagę stanowią posty dotyczące pielęgnacji włosów, bo w tym temacie czuję się najlepiej, więc z pewnością i ich najwięcej pojawi się w 2016 roku. Już zrobiłam sobie rozpiskę postów na styczeń:)
A u Was jakie posty królowały?
Udanego Sylwestra:)