Najlepsze posty w 2015 roku

Dzisiaj post podsumowujący rok 2015 na blogu. Pokażę moją piątkę wspaniałych, czyli te posty, które w ciągu ostatnich 12 miesięcy zyskały najwięcej odsłon.
1. Walentynki w Rossmannie
Post napisany w lutym, ale nawet we wrześniu i w listopadzie był wśród "the best" miesiąca. Ciekawa sprawa:) Chyba, że ktoś szuka pomysłu dla drugiej połówki na kolejne Walentynki kilka miesięcy wcześniej. Ja pamiętam, że poszłam wtedy do Rossmanna zobaczyć tą ich ofertę z okazji 14 lutego, ale nie znalazłam w niej wszystkich produktów, które mnie interesowały.

Na drugim miejscu informacja o pojawieniu się w Biedronce balsamów do ust, które bardzo przypominają słynne kulki EOS. Mnie oryginał nie zachwycił, a i na Biedronkową podróbkę się nie skusiłam po przeczytaniu wstępnych opinii, że nie warto. Chyba jednak zadziałała reklama, bo dyskont jeszcze nieraz miał w ofercie ww. produkt.

Podium zamyka recenzja aloesowego szamponu z Lidla. Niestety nie jest dostępny w stałej ofercie, więc jeśli go tylko spotkacie na półce w dyskoncie, to koniecznie wrzućcie do koszyka. Świetnie nawilża włosy i koi skalp, a to dzięki zawartości 30% żelu z aloesu. Ja niedługo wybieram się do Lidla i będę się za nim bacznie rozglądać:)

Poza podium Kallos Blueberry-swego czasu ta maska była nowością, więc każdy chciał wiedzieć jaka jest. Jak dla mnie to zwykły Kallos, czyli za lekki dla moich wymagających i puszących się włosów, ale nada się do emulgowania olejów, ewentualnie do wzbogacania półproduktami. Już chyba nigdy nie zdecyduję się na zakup litrowego słoja maski, bo długo się z nią męczyłam i część musiałam rozdać.

Na ostatnim mój chyba ulubiony sposób olejowania włosów, czyli na odżywkę. Zazwyczaj używam do tego celu odżywki, która nie sprawdza się po myciu włosów, ale dla oleju stanowi dobrą bazę. Obecność tego posta w TOP 5 zawdzięczam z pewnością Anwen, u której go podlinkowałam:)

Jak widzicie przewagę stanowią posty dotyczące pielęgnacji włosów, bo w tym temacie czuję się najlepiej, więc z pewnością i ich najwięcej pojawi się w 2016 roku. Już zrobiłam sobie rozpiskę postów na styczeń:)

A u Was jakie posty królowały?
Udanego Sylwestra:)

Kosmetyki w Biedronce/ Gadżety na Sylwestra

Cześć!
Dzisiaj zapraszam Was na ostatni już w tym roku przegląd promocji. Zaczniemy od Biedronki. Tutaj w Tygodniowych Inspiracjach (aktualnych od dzisiaj, a nie jak zawsze od czwartku) ciekawe kosmetyki m.in. takie:
Wszystkie inne kosmetyki, a także przekąski idealne na Sylwestra zobaczycie tutaj.
Oprócz tego od 31 grudnia świetne pudełka m.in. na biżuterię i np. na lakiery na paznokcie.

Szczegóły pod tym linkiem.
W Lidlu do kupienia gadżety, które na zwykłej domówce zrobią klimat jak w dyskotece. Poza tym przebrania i dekoracje na Sylwestra (m.in, zestaw do karaoke, kredki do malowania twarzy), a także artykuły biurowe.

Cała Lidlowa gazetka tutaj.
I na koniec Tesco ze swoją ofertą kosmetyczną (KLIK)

Kupicie coś? Ja czekam do 31 grudnia wtedy na pewno pójdę do Biedronki po te pudełka w sówki i to będą moje ostatnie zakupy w tym roku:)

Zabieg laminowania Marion-podejście drugie

Drugi Dzień Świąt spędziłam leniwie w domu-do południa leżałam w łóżku z książką w ręku ("Feblik" M. Musierowicz), aż naszła mnie myśl, że jest to dobra pora, żeby zrobić coś dobrego dla włosów, tym bardziej, że już od jakiegoś czasu wyglądały smętnie-brakowało im objętości i były ciężkie. Uznałam więc, że przedobrzyłam z olejowaniem i należą im się teraz proteiny. Szczęśliwie miałam w domu saszetki zabiegu laminowania Marion. Kiedyś już robiłam nim kurację i efekty były zadowalające. Pisałam o nich tutaj. Jak poszło tym razem?
Pielęgnacja była minimalistyczna, bo umyłam tylko 3 razy włosy szamponem oczyszczającym Farmona ze skrzypem polnym. Za drugim myciem zrobiłam jeszcze peeling kawowy skalpu. Następnie tak jak radzi producent-na 15 minut nałożyłam zawartość dwóch saszetek Mariona, przykryłam czepkiem i turbanem. Tym razem włosy wysuszyłam też na okrągłej szczotce, licząc na to, że efekty będą lepsze niż za pierwszym razem kiedy to włosy schły samodzielnie.

Niestety, przeliczyłam się. Nie dość, że się gimnastykowałam z obrotową szczotką jakieś 20 minut to efekty były słabe-włosy co prawda były prostsze niż normalnie, ale nie tak gładkie, lejące i błyszczące jak się spodziewałam. Dużo lepsze efekty otrzymuję po zwykłej odżywce i suszarce. Na szczęście chyba jednak proteiny im nie zaszkodziły, bo i oznak klasycznego przeproteinowania nie było.
Na szczęście dzisiaj już wyglądają lepiej-odzyskały blask, pojawiły się naturalne fale i gładkość.
Na zdjęciach są włosy : 1. wysuszone na szczotce, 2. rozczesane, 3. z boku twarzy.

Wniosek:
Jeśli jeszcze kiedyś się skuszę na ten zabieg laminowania Marion to pozwolę włosom wyschnąć naturalnie-poprzednim razem tak właśnie zrobiłam i włosy były bardzo miękkie w dotyku, gładkie i błyszczące. Tym razem nie jestem zadowolona z efektu, ale cieszę się, że pozbyłam się kolejnych saszetek przed 2016r.:)

Próbowałyście laminowania?

3 stylizacje na Wigilię i Święta/Akcja Celebruj Chwile

Hej,
Wigilia już za 2 dni. Myślę, że nie każda z nas wie co w ten dzień założy, dlatego przychodzę ze ściągą. Mam nadzieję, że zainspiruję którąś z Was, a samej sobie pomogę się zdecydować na konkretny strój i poszukać w szafie ubrań idealnych na tą okazję. Pokażę 3 propozycje stylizacji na Święta-wszystkie łączy element czerni, która jest bezpieczna, stonowana i stanowi doskonałą bazę.
Pierwsza stylizacja to klasyka-ołówkowa spódnica, cieliste buty i beżowy sweterek. To opcja dla tych, które mają figurę klepsydry i preferują raczej elegancję. Warto dodać trochę błysku na usta i przy twarzy, zakładając długie kolczyki z ozdobnymi kamieniami.

Druga propozycja to bordowo-czarno-złoty kolaż. Sukienka w bordowym kolorze jest idealna na tą porę roku, do tego kryjące rajstopy i botki na szpilce. Jeśli szukacie torebki to warto postawić na małą czarną na pasku lub na łańcuszku, niekoniecznie od Michaela Korsa:)

Ostatnia propozycja jest chyba najbardziej nonszalancka i wygodna-mamy tu spodnie w stylu haremek, sweter z ornamentami w kolorze wina, do tego szpilki, czerwone paznokcie i czerwone usta. Jest wygodnie, ale poprzez fakturę i kolory też elegancko.

Jeśli miałabym wybierać którąś stylizację dla siebie to postawiłabym na ostatnią, bo nie jest przesadnie elegancka, a mi elegancja kojarzy się niestety ze sztywnością i niewygodą. Szkoda tylko, że w moim domu chodzi się w kapciach, a przy takich spodniach jednak ważne jest wydłużenie sylwetki obcasami. 

Świąteczne stylizacje to jeden z tematów Akcji Celebruj Chwile , którą cyklicznie organizuje Arcy Joko. Celem jest uchwycenie i rozkoszowanie się ważnymi dla nas momentami, dostrzeganie szczegółów, które budują nastrój danych dni. Ja brałam już udział w edycji walentynkowej i byłam zdziwiona a jednocześnie zauroczona jak jedno wydarzenie może być rozpatrywane w wielu aspektach.
Która stylizacja podoba się Wam najbardziej? Lubicie celebrować chwile?

5 ulubionych kosmetyków do makijażu

Rzadko piszę o kosmetykach do makijażu, bo większą wagę przywiązuję do pielęgnacji. Poza tym moje umiejętności makijażowe są słabe, więc nowinki w tej dziedzinie mnie nie kuszą, bo i tak nie umiałabym z nich korzystać. Ostatnio jednak wzbogaciłam się o kilka kosmetyków kolorowych i polubiłam efekt jaki dają na mojej twarzy. Przedstawiam więc piątkę wspaniałych.
Wibo Baked Mix to bronzer do twarzy i ciała, który kupiłam przypadkowo podczas ostatniej promocji w Rossmannie na kolorówkę. Ja go używam tylko do twarzy i podoba mi się efekt jaki daje-policzki wyglądają promiennie i świeżo. Niestety łatwo z nim przesadzić i sprawić, że będziemy wyglądać jak choinka, dlatego ja używam go z dużym umiarem. 2 zewnętrzne kolory z paletki stosuję też jako cienie do powiek-spojrzenie wydaje się wypoczęte i rozświetlone.

Puder matujący Essence All About Matt jest najdłużej w mojej kosmetyczce z całej piątki. Świetnie sprawdza się w codziennym makijażu-matowi twarz na dobre kilka godzin, nie bieli, nie zapycha i jest bardzo wydajny.
Kolej na pomadkę w kredce Rimmel Colour Rush. Ta znalazła się przypadkiem u mnie (na ezebra zamówiłam szminkę Joko, a że jej nie mieli w zamian przesłali mi Rimmela o nr 120"All you need is pink"). To moja 3 pomadka w kredce tej firmy i lubię ją przede wszystkim za to, że ma ostry koniec, więc łatwo obmalować kontur ust, nakłada się bezproblemowo, nie wysusza ust. Daje ładny wyraźny kolor i wytrzymuje nawet picie i jedzenie-po tych czynnościach kolor zostaje na ustach i wtedy jeszcze bardziej mi się podoba, bo jest matowa. 
Wcześniej nie lubiłam siebie w kolorowych ustach, a teraz wiem, że winne były pomadki w sztyfcie i ich aplikacja-z tymi kredkami nie mam takiego problemu.
Miss Sporty Khol Kajal to kolejny nabytek z ostatniej promocji w R. Mam dwie wersje: czarną i beżową. Tej ostatniej używam do rozświetlenia miejsc pod łukiem brwiowym, w kąciku oka, na dolnej powiece i na linii wodnej. Łatwo się nią maluje i spojrzenie wyglądana bardziej wypoczęte po jej użyciu. Kolejny plus za to, że jest wykręcana.
Korektor Maybelline Affinitone stosuję pod oczy, na powieki, aby wyrównać ich koloryt i na niedoskonałości na całej twarzy. Mimo swojej gęstej konsystencji ładnie stapia się z podkładem. Maskuje to co powinno zostać zamaskowane. Nie wysusza cery ani nie roluje się. Dodatkowo jest wydajny i dostępny w bodajże 3 odcieniach-ja mam najjaśniejszy i idealnie pasuje do mojej bladej karnacji.
To już cała moja grupka ulubieńców do makijażu. Szybko się pewnie ona nie zmieni, bo wyżej wymienionych kosmetyków będę używała jeszcze przez dobre kilka miesięcy. Chciałabym, żeby dołączył do niej jakiś podkład i tusz do rzęs bo nadal nie znalazłam swoich faworytów w tych dziedzinach.

Znacie moje kosmetyki? Jak wyglądałaby Wasza piątka wspaniałych?

Suszarka od Britney Spears/ Ślimakowa maska i karnawał w Biedronce

 Pora na prawdopodobnie ostatni przed Świętami przegląd promocji. Pokażę jedynie rzeczy kosmetyczne i okołokosmetyczne, bo karpia i mak na pewno dobrze sami wiecie gdzie kupić:)
Zaczniemy od Lidla i odgrzewanego kotleta.
Dokładnie rok temu o tej porze można było tam kupić suszarkę z jonizacją, obrotową suszarko-lokówkę i inne urządzenia do włosów sygnowane nazwiskiem Britney Spears (tutaj dowód). Był chyba wtedy szał i popyt, bo i w tym roku można kupić podobne (jeśli nie te same artykuły) sygnowane nazwiskiem (byłej) piosenkarki.
Oprócz tego galanteria skórzana Wittchen i pędzle do makijażu. Tutaj dokładne informacje dla zainteresowanych.
W Biedronce też trochę powtórka z rozrywki, bo kosmetyki Total Keratin Complex jakiś czas temu można było kupić, tak samo jak i żele BeBeauty, z tym, że teraz są trochę tańsze.


Nowością wydaje się być maska ślimakowa do twarzy. Jeśli chcecie się skusić, to tu zobaczycie wszystko z bliska.
Jeszcze przed Świętami (od przyszłego poniedziałku) będzie można w niej kupić kalendarze na 2016r., zarówno te książkowe jak i ścienne, torebki wizytowe i książki np. Tess Gerritsen w wydaniu kieszonkowym.
Czekam na poniedziałek, bo zapowiada się interesująco. Jakiś kalendarz na pewno kupię. Wszystkie wzory zobaczycie tutaj.

Pora na Carrefour. Tu najciekawsza się wydaje promocja na kosmetyki Dove.

Reszta gazetki ( w tym także produkty, które objęte są -50% wyprzedażą) tutaj.
I na koniec Tesco. Tu tak jak przypuszczałam-jeszcze większe rabaty na zestawy kosmetyków, w zeszłym tygodniu wynosiły 30%, a więc jest tendecja wzrostowa:)


Oprócz kosmetyków kupicie tam artykuły do dekorowania prezentów i domów na okres Świąt, wystarczy kliknąć tutaj po szczegóły.

Wybieracie się po coś czy już wszystko macie?

Loton, Olejek makadamia

Nieraz już wspominałam, że lubię różnorakie oleje i olejki, głównie za ich wielofunkcyjność i intensywne działanie. Dzisiaj będzie więc o kolejnym w mojej kolekcji, a konkretnie o olejku makadamia firmy Loton z serii Spa & Beauty. Mamy też do wyboru wersję kokosową i arganową.
Olejek jest łatwo dostępny w Naturze, Rossmannie, a jakiś czas temu pojawił się też w stałej ofercie Biedronki. Cena regularna to około 11 zł, często są też na niego promocje i można go dostać za mniej niż 10 zł. 
Opakowanie zawiera 125 ml kosmetyku. Zapach jest jakby lekko cytrusowy, ale nie do końca mi odpowiada. Olejek aplikuje się przy pomocy pompki, którą można przekręcić i w ten sposób zamknąć. Trochę brakuje mi w tym opakowaniu jakiegoś korka. Nie zawiera parabenów, silikonów, alergenów i składników pochodzenia zwierzęcego. 
Można stosować go zarówno na włosy jak i na ciało. Skład jest krótki, ale nie całkowicie naturalny-olej makadamia jest na pierwszym miejscu, zaraz potem jest olej słonecznikowy, emolient tłusty, zapach i przeciwutleniacz.
Działanie:
  • na ciało
Lubię go stosować po kąpieli, na jeszcze wilgotne ciało. Rozprowadza się bezproblemowo. Dobrze się wchłania, nie pozostawiając na ciele tłustej warstwy. Rano po wieczornym olejowaniu skóra jest gładka, miękka i elastyczna. Gdy go używam zarówno na ciało jak i na włosy-ubytek olejku jest widoczny gołym okiem
  • na włosy
Najlepiej sprawdza się do olejowania przed myciem. Najczęściej nakładam go na kilka godzin (rzadziej na całą noc) na zwilżone włosy, bo mam wrażenie, że wtedy lepiej go chłoną. Potem po umyciu włosy są gładkie, błyszczące i miękkie. Znacznie ogranicza puszenie, a mam z tym niemały problem. Zapach utrzymuje się nawet po użyciu szamponu.
Sporadycznie nakładam go na świeżo umyte włosy-nałożony w minimalnej ilości świetnie podkreśla skręt włosów i wyczarowuje drobne fale. 


Podsumowując:
Do tej pory firma Loton kojarzyła mi się z niskiej klasy stylizatorami włosów, ale po tym olejku zmieniam o nich zdanie. Po skończeniu tego opakowanie chętnie wypróbuję też wersję kokosową lub arganową.

Miałyście?

Wyniki rozdania

Wpadam na chwilę, aby opublikować wyniki rozdania. Dziękuje wszystkim za udział. Poniższe kosmetyki
otrzymuje Paulina Anna 
sasskhaya@gmail.com

Gratulacje! Wieczorem napiszę do Ciebie maila, a jeszcze dzisiaj spodziewajcie się posta z recenzją:)

Dzień Darmowej Dostawy-co kupiłam?

Zakupy z Dnia Darmowej Dostawy (z 1 grudnia) zamierzałam pokazać już w zeszły weekend i wszystko było na dobrej drodze, bo już w czwartek miałam dwie paczki. Coś jednak pokrzyżowało te plany. Zakupy zrobiłam w trzech miejscach, do dwóch z nich robiąc dwa podejścia. Wszystkie paczki zostały dostarczone do paczkomatu (wolałam oszczędzić mojemu Mężowi tego widoku i odbierałam paczki gdy on był w pracy, a potem upychałam po kątach:)Co finalnie mi przybyło?
Na Triny.pl darmowa przesyłka od 39 zł obowiązywała już kilka dni wcześniej i kilka dni po 1 grudnia (dzisiaj również!). Najpierw kupiłam dwie maseczki do twarzy: dziegciową i odmładzającą, nagietkowy scrub do twarzy i olejek do włosów poprawiający wzrost.

Kilka dni później dokupiłam: szampon na bazie olejku oliwnego (mam już odżywkę z tej serii, więc teraz będę mogła testować komplet), nawilżający tonik do twarzy, regenerujący krem na noc anti-aging i olejek z pestek moreli. Do obydwu zamówień dostałam próbki.
Pora na zamówienie z Ezebra. Tu również dwa podejścia. Pierwsze-złożone kilka(naście) minut po północy 1 grudnia było u mnie już w środę. Niestety drugie-złożone po 18 dotarło do mnie dopiero w tym tygodniu. Koniec końców mam u siebie-piankę do kąpieli z Greem Pharmacy i  spray Marion "Efekt plażowych fal".

A także podkład matujący Celia, o którym słyszałam wiele dobrego, lakier Essie Parka Perfect (na szczęście kosztował coś około 6 złotych, bo regularnej ceny bym za niego nigdy nie zapłaciła), dwie pomadki w kredce Rimmel nr 100 i 120 (ta druga trafiła do mnie przypadkiem, bo zamawiałam pomadkę Joko, ale że nie mieli na stanie to dali mi niby-podobną w odcieniu z Rimmel), pomadkę Celia nr 10 i dwa pędzelki do cieni, które się gdzieś zapodziały.
W tej drogerii trochę się zawiodłam przy tym drugim zamówieniu-złożone we wtorek a dopiero w piątek do mnie zadzwonili, że tego produktu, który chciałam, nie mają i czy chcę w zamian inny podobny. Nie mniej jednak wszystko było świetnie zapakowane i ewidentnie nowe-pomadki miały ostre czubki, nie to co w Rossmannie, gdzie były wielokrotnie macane. 
Ostatnie zamówienie złożyłam w Elfa Pharm. Ich linię Green Pharmacy pominęłam (piankę do kąpieli GP kupiłam w Ezebra, bo na stronie jej producenta, była o ponad 1 zł droższa (!). Skusiłam się na serię Dr. Sante z makadamią: szampon, maskę i spray do włosów.
Kupiłam też maskę do włosów zniszczonych O'Herbal i żel micelarny Vis Plantis.
Tutaj też mi dorzucili próbki-kremów i szamponu.

Jak widzicie poszalałam-chyba dołożę część z tych zakupów do prezentów świątecznych, niech się inni też cieszą:)

A wy co kupiliście tego dnia?

Pomysły na prezent z Biedronki, Tesco i Lidla

Jak co czwartek pora na szybki przegląd promocji w sklepach. Coraz bliżej Święta, więc w sklepach znajdziemy praktycznie wszystko, co nada się na prezent. Zaczynamy od Biedronki.
Tutaj od dzisiaj w "Inspiracjach Tygodniowych" piżamy, szlafroki, swetry, koszule męskie i sweterki damskie zapakowane w ozdobne pudełeczka, które możemy położyć pod choinką. Oprócz tego kosmetyki.

Wszystko dokładnie obejrzycie tutaj. Ja takich zestawów kosmetyków na prezent nie kupię, ale nie obraziłabym się gdyby ktoś mnie takim obdarował, ewentualnie ciepłą piżamą.
W Biedronce od przyszłego poniedziałku kolejny etap bombardowania pomysłami na prezent.
Wtedy znajdziemy m.in. płyn micelarny Garniera w super cenie, kolorówkę Maybelline i tajemniczy balsam z olejkami marki BeBeauty. (Mam nadzieję, że skład mnie zaskoczy i parafina nie będzie straszyła na samym początku). Szczegóły i więcej kosmetyków tutaj.
 W Lidlu od przyszłego tygodnia ubrania, które nadadzą się albo na Święta albo na Sylwestra.

 Oprócz tego kosmetyki.
Jeszcze więcej inspiracji i mody w "Kiermaszu świątecznym Lidla" (KLIK)
No a w Tesco kosmetyki Tołpa, Himalaya i Petal Fresh o 20 % taniej. Ja w swoim Tesco żadnej z tych firm nie widziałam. Niestety.
Oprócz tego zestawy kosmetyków tańsze o 30 procent. Ceny spadają, bo w zeszłym tygodniu obniżka wynosiła -25%. Może do Świąt dojdą do -50:) Wszystkie zestawy kosmetyków tutaj.

Kupujecie takie gotowe zestawy kosmetyków na prezent?

Przypomnienie o rozdaniu

Dzisiaj chciałam Wam tylko przypomnieć szybko o moim rozdaniu z okazji 2 urodzin bloga. Zgłaszać się możecie do piątku (11 grudnia), a do wygrania są nagrody z poniższego zdjęcia:
Zgłaszać się możecie pod tym postem - KLIK.
Do dzieła:)

3 kosmetyki, których więcej nie kupię

 Dzisiaj kolejny post pokazujący 3 produkty, które mi się nie spodobały i których nie zamierzam ponownie kupić. Nie sądziłam, że tego typu posty będą pojawiały się cyklicznie, ale jak widać nie zawsze mam szczęście do kosmetyków i znowu zebrała się niechlubna trójca. Tym razem maleństwa z dwóch kategorii: do ust i paznokci.
Zaczniemy od preparatu do paznokci.
Jest to oddychający lakier BB z Wibo Care & Manicure. Dlaczego go nie polubiłam? Ponieważ koszmarnie długo zasycha-nawet po 15 minutach przez nieuwagę można zrobić sobie ślady na paznokciach. Poza tym ciężko pomalować nim płytkę bez tworzenia smug i odpryskuje już następnego dnia po malowaniu, a właściwie schodzi płatami. Ma niby gwarantować poprawę kondycji paznokci po 4 tygodniach stosowania, ale nie jestem w stanie tego stwierdzić, bo ta (nie)trwałość doprowadza mnie do szału. Plus jedynie za ładny, cielisty kolor. Ja mam nr 2, ale dostępne są chyba w sumie 4 odcienie.
Kolejna rzecz to nabytek z Biedronki. Kupiłam jagodową wersję balsamu do ust w formie sówki. Przyznam, że skusiło mnie opakowanie i na nic więcej nie patrzyłam. I to był błąd. Kartonik wyrzuciłam, ale pamiętam, że to "cudo" ma na pierwszym albo drugim miejscu składu parafinę, więc nawilżać dogłębnie nie może i rzeczywiście tego nie robi. Nawet w najmniejszym stopniu. Dodatkowo ma konsystencję jakby gumy i kolor, który trochę jest widoczny na ustach i nadaje im trupio-sinego odcienia. Do stosowania jedynie w domu i to na noc. Na całe szczęście już go zużyłam. 
Kolejna rzecz to najświeższy nabytek.
Na ostatniej rossmannowskiej promocji kupiłam pomadkę w kredce nr 3 z Lovely z mocnym postanowieniem używania szminek kolorowych od tej pory, ale przez tą pomadkę moje postanowienie osłabło. Po pierwsze nakłada się dosyć tępo i jeśli moje usta nie są odpowiednio nawilżone to podkreśla suche skórki i je jeszcze dodatkowo wysusza. Powoduje dyskomfort i ściągnięcie ust. Poza tym nie trafiłam z kolorem i w takim cukierkowym różu wyglądam zbyt....cukierkowo. 
Na całe szczęście podczas ww. promocji kupiłam pomadkę Rimmel w takiej samej formie i ta spisuje się dużo lepiej i tak mi się spodobała, że jadą do mnie jeszcze 3 z innych firm:)

Macie jakieś doświadczenia z tymi produktami?
Chcecie post z porównaniem szminek w kredce 4 różnych firm?
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...