Odżywki bez spłukiwania nigdy nie były niezbędnym produktem w mojej pielęgnacji włosów. Kiedyś zraziłam się do mgiełek Schaumy i Timotei i od tamtej pory omijałam spraye z daleka. Postanowiłam jednak dać tego typu kosmetykom jeszcze jedną szansę i sięgnęłam po zachwalane odżywki w sprayu Gliss Kur. Kupiłam wersję Oil Nutritive z 7 olejkami. Czy to był dobry wybór?
Odżywkę kupiłam jakiś czas temu w Rossmannie za 9,99 zł. Normalnie kosztują jakieś 13 zł.
Odżywka jest dwufazowa-przed rozpyleniem jej na włosy należy wstrząsnąć butelką, aby obie formuły się zmieszały. Rozpyla się bezproblemowo, nic nie cieknie, nie zacina się.
Zapach bardzo mi się podoba-jest jakby brzoskwiniowy, a może gruszkowy?
Obietnice producenta:
Skład jest bardzo dobry. Wysoko mamy tytułowe 7 olejków: arganowy, z nasion makadamii, oliwę z oliwek, ze słodkich migdałów, z pestek moreli, marula, sezamowy, a także pantenol, proteiny pszenicy i keratynę. Brawo za brak denata, który często jest spotykany w tego typu mgiełkach i to właśnie on był winowajcą mojej niechęci do tego typu mgiełek.
Moja opinia:
Kupiłam ją po przeczytaniu wielu pozytywnych opinii. Miałam zamiar używać ją w dni lenia, kiedy to nie mam czasu ani chęci na siedzenie z odżywką do spłukiwania. Liczyłam, że użyta od czasu do czasu z samym szamponem nada im blask, trochę wygładzi moje wiecznie spuszone włosy i ułatwi rozczesywanie.
Myliłam się. Ułatwia rozczesywanie, ale minimalnie, a użyta z odżywką do spłukiwania obciąża mi włosy, chociaż staram się zachować umiar w jej rozpylaniu. Moich włosów nie wygładza-pozostawione do naturalnego wyschnięcia są spuszone, fale nieogarnięte. Podejrzewam, że to wina keratyny, która nigdy nie służyła moim włosom. Nie zauważyłam też ani większego blasku, ani wygładzenia a o regeneracji, którą obiecuje producent mogę zapomnieć.
Używałam ją też czasami na suche włosy w minimalnych ilościach, aby je trochę odżywić i odświeżyć i wtedy spisywała się lepiej-włosy były gładkie, pachnące i błyszczały.
Podsumowując:
Trochę się zawiodłam na tej mgiełce, a może pokładałam w niej za duże nadzieje? Dalej będę szukała idealnej odżywki w sprayu, która zastąpi mi czasami tradycyjne odżywki. Może wypróbuję inne z tej serii-podobno ta w czarnym opakowaniu też jest dobra. Na plus mogę jej zaliczyć wydajność i zapach.
Używacie odżywek bez spłukiwania w sprayu? Lubicie te z Gliss Kura?