Mamy lato, więc postów o pielęgnacji stóp nigdy za wiele. Dzisiaj pora na produkt od Perfecta Spa Domowy Pedicure. Znajduje się on w saszetce, która kosztuje około 3 złotych.
Składa się z dwóch części: wulkanicznego peelingu i zmiękczającej maski.
Obie części mają po 6 ml.
Dnia, którego miałam ochotę na małe spa w swojej łazience zaraz po kąpieli zabrałam się za peeling stóp. Otworzenie saszetki jest niemożliwe bez nożyczek-niby są nacięcia, ale ja nijak nie mogłam jej dłońmi otworzyć. Gdy już mi się to udało przezornie nałożyłam odrobinę na każdą stopę i dopiero potem zaczęłam dokładać resztę, ale i tak ilość scrubu jest za mała (albo ja mam takie duże stopy). Peeling pachniał lekko cytrynowo, bardzo przyjemnie. Drobinki ma małe, ale podczas peelingowania naprawdę działają. Już po tym etapie skóra była wyraźnie zmiękczona i wygładzona.
Maska pachnie tak samo jak peeling, czyli bosko. Konsystencja jest lekka, trochę budyniowa. Nałożyłam ją (jak zaleca producent) na 15 minut, sporo się wchłonęło, a resztę wmasowałam. Nałożyłam skarpetki na około godzinę, bo nie chciałam zostawiać tłustych śladów na podłodze. Po tym czasie stopy były natłuszczone (parafina), wygładzone i miękkie, ale nie pięty-te miały dalej odstające skórki i zrogowacenia.
Podsumowując: Nie kupię ponownie z racji tego, że produktu jak na moje potrzeby jest za mało, szczególnie peelingu. Zakup takiej saszetki nie jest zbyt ekonomiczny, dodatkowo lepsze efekty otrzymuję po stosowaniu kremu z łojem jelenia, który starcza mi na kilkadziesiąt razy i jest tylko 2 złote droższy.
Znacie? Lubicie kosmetyki w saszetkach?
Ja raczej nie używam tego typu produktów do stóp, ale maseczki do twarzy w saszetkach bardzo lubię ;))
OdpowiedzUsuńNigdy nie widzialam tej saszetki, albo po prostu nie zwrocilam uwagi ;)
OdpowiedzUsuńja do stóp używam jedynie kremów ;)
OdpowiedzUsuńNie widziałam tej saszetki nigdzie. Używałam kiedyś takiej kuracji, ale była do rąk. Sprawdzała się całkiem nieźle.
OdpowiedzUsuńMiałam zabieg do rąk i był totalną porażką :D
OdpowiedzUsuńMiałam zabieg do rąk i był totalną porażką :D
OdpowiedzUsuńJuz sie napalilam ze zaraz lece i sobie kupie ale po chwilo namyslu to faktycznie totalnie nieekonomiczne:)
OdpowiedzUsuńNa moje stopy też wiele by nie pomógł ;)
OdpowiedzUsuńnie używałam, ale raczej wiele by to nie pomogło moim wymagającym stopom :)
OdpowiedzUsuńwłasnie ze względu na niską wydajność rzadko sięgam po produkty w saszetkach ;)
OdpowiedzUsuńMam w swoich zapasach ten zabieg, więc będę musiała go wypróbować :) Szkoda, że produktu w saszetce jest tak mało :/
OdpowiedzUsuńprzydałoby mi się coś na stopy ciągle o nich zapominam ;D
OdpowiedzUsuńMoja siostra chyba używała tego :)
OdpowiedzUsuńlubię ten peeling,takie saszetkowe dobrze sie u mnie sprawdzaja
OdpowiedzUsuńJakoś nie jestem przekonana do produktów w saszetkach.
OdpowiedzUsuńProsze, podaj mi nazwe tego szamponu z aloesem z Lidla, o ktorym wspominalas :p
OdpowiedzUsuńOstatnio na moim blogu pisałam o maskach do rąk z tej serii, okazały się totalną porażką, jedyną ich zaleta był zapach ;)
OdpowiedzUsuń