W dzisiejszym wpisie zobaczycie zbiór zdjęć z ostatniego miesiąca, może trochę dłużej.
Zapraszam.
Uwielbiam sukienki-szczególnie takie, które są luźne albo mają kieszenie. Pierwsza kupiona na przecenie w Sinsay za 39,99 zł, druga z Allegro.
Olej sezamowy-kupiony w Biedronce, oczywiście do olejowania włosów.
Zakupy z Lidla-książka za 11,99 zł i szampon z 30% zawartością aloesu. Nie mogłam się powstrzymać, chociaż spokojnie szamponów wystarczy mi do końca roku.
Gumki z Chińczyka-coś a la invisibobble. Do ludzi chyba w nich nie wyjdę, ale zamierzam używać do związywania włosów na noc-może wreszcie nie będę miała tych odgnieceń.
Pierwsza książka przeczytana od baaaaaaardzo długiego czasu.
Początek testów Priorin.
Napój "spalający kalorie" z Biedronki.
Własnoręcznie zrobione kokosanki (to tak, żeby było co spalać).
Niby odchudzająca zielona kawa i chyba nawet działa:) Przynajmniej czuję się lżejsza, chociaż chyba tak nie wyglądam.
Zdjęcia zrobione podczas spacerów z synkiem.
To tyle.
Nie ma zdjęć typowo wakacyjnych, bo na razie lato spędzam w mieście i nie wiem czy gdziekolwiek uda mi się wyjechać.
A wy jak spędzacie te upalne dni? Czy tylko ja mam dosyć takiej pogody?
zamierzam kupić sobie takie gumeczki, też niekoniecznie oryginalne
OdpowiedzUsuńKocham Ojca Chrzestnego! A i Nesbo dojrzałam :D
OdpowiedzUsuńnie jestem fanką książek Nesbo, ale może Tobie jego twórczość przypadnie do gustu :)
OdpowiedzUsuńNie znałam go wcześniej. Wybrałam tą książkę, bo była tania i dlatego, że nie jest romansidłem:)
Usuńgranatowa sukienka bardzo mi sie podoba, równiez lubię takie luźne z kieszeniami
OdpowiedzUsuńoj kochana nie tylko Ty masz dosyć tej parówki na dworze ;)
OdpowiedzUsuńNie piłam jeszcze zielonej kawy ;)
OdpowiedzUsuńŚliczna sukienka w kwiatki :)
OdpowiedzUsuńja również kocham sukienki w zasadzie noszę je tylko na zmianę ze spódnicami, w mojej szafie nie mam spodni, oprócz getrów
OdpowiedzUsuńBardzo przyjemny mix ;)
OdpowiedzUsuńŚwietna fotorelacja ! I Ojciec Chrzestny ♥
OdpowiedzUsuńJa rowniez mam dosyc upalow ;/ Sliczna ta pierwsza sukienka :)
OdpowiedzUsuńA ja pomimo tego, ze czasem upały są męczące wolę taką pogodę, w końcu kiedy jak nie teraz :)
OdpowiedzUsuńO, widzę, że też kupiłaś ten szampon z Lidla:)
OdpowiedzUsuńTen aloes mnie skusił:)
UsuńWiewiórka <3
OdpowiedzUsuńbardzo ładne sukienki :)
OdpowiedzUsuńteż mam dość upałów ;(
Zielona kawa podobno jest mega :)
OdpowiedzUsuńJa póki co nie mam nawet czasu skorzystać z tych upałów i troszkę mnie to drażni;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam kokosanki :)
OdpowiedzUsuńTa pierwsza sukienka bardzo mi się spodobała :)
OdpowiedzUsuńMmmm ale narobiłaś mi smaka na kokosanki :) Świetne zdjęcia, ja również w tygodniu siedzę w mieście choć staram się synkowi umilać wakacyjny czas, ale w weekend zawsze gdzieś jedziemy dalej w góry, czy nad wodę ;)
OdpowiedzUsuńSukienki z kieszeniami są świetne, zwłaszcza dlatego, że gdy nie wiesz co zrobić z rękoma, możesz po prostu je do nich włożyć :D
OdpowiedzUsuńŚliczne zdjęcia :) U mnie upałów jak na lekarstwo, raczej cały czas burze :(
OdpowiedzUsuńKwiatowa sukienka jest super :) Kokosanki, o jeju, ale bym pojadła! Wyglądają smakowicie :)
OdpowiedzUsuńFajny mix ;) i taką kokosankę bym zjadła :)
OdpowiedzUsuńCiekawe jak sprawdzi się kuracja na włosy.
Te gumki są świetne, nie widzę przeszkód, żeby ich nie nosić do ludzi :))) Pysznie wyglądają te kokosanki, tak obficie tych wiórków dodałaś, fajny przepis na święta w stylu "przyprószone śniegiem", czyżby już próby kulinarne przed zimą?:)
OdpowiedzUsuńHmmm... A o zielonej kawie jeszcze nie wiem nic, zaraz przeczytam, bardziej ze względu na walory smakowe i może jakieś inne pro-zdrowotne niż odchudzanie.
Szampon ciekawy, a zieloną kawę piłam i nie przypadła mi do gustu :-)
OdpowiedzUsuńfajnie napisane
OdpowiedzUsuń