Czy jest ktoś kto jeszcze nie słyszał/czytał o masłach do ciała Bielendy, które były do kupienia w Biedronce około 2 miesiące temu? Jeśli ktoś taki się uchował, to zapraszam się do zapoznania z moją opinią dotyczącą wersji winogronowej.
Masełka były do dostania za cenę 5,99 za 100 ml, a jakieś 2 tygodnie później przeceniono je na 3,99 zł i wtedy właśnie je kupiłam.
Gdy otworzyłam opakowanie-przecierałam oczy ze zdumienia, bo pudełeczko w połowie było puste.
Czytałam na innym blogu, że nie tylko mi się trafił taki felerny egzemplarz.
Z tej serii miałam też arbuzowy peeling kupiony za 5,99 zł i jego zawartość wypełniała całe opakowanie, więc możliwe, że oszukiwano tylko na sztukach przecenionych. Ktoś coś wie na ten temat? Ilość masła zaraz po otwarciu była taka jak na zdjęciu poniżej.
Producent obiecuje:
Skład, w którym na piątym miejscu widnieje parafina.
Konsystencja masła jest lekka, kremowa i puszysta. Ma przyjemny owocowy zapach, który nijak nie kojarzy mi się z tytułowym winogronem. Zabarwienie lekko fioletowo-niebieskie.
Moja opinia:
Muszę przyznać, że to wybrakowane opakowanie nastawiło mnie negatywnie do produktu. Nie lubię być oszukiwana tzn. do niespełniania obietnic producentów się trochę przyzwyczaiłam i patrzę na nie z przymrużeniem oka, ale oszukiwać aż o jakieś 50 ml to przesada.
Nie mniej jednak masełko łatwo i przyjemnie się nakłada. Skóra jest przyjemnie pachnąca, gładka, elastyczna i miękka. Wydaje się nawilżona, ale tylko się wydaje, bo taki złudny efekt daje wspomniana parafina. Gdy masło już całkowicie się wchłonie albo zetrze ze skóry-po nawilżeniu nie ma śladu. Smarując się nim na noc, rano moja skóra jest jakby przesuszona. Plus za owocowy i przyjemny zapach i za opakowanie, które pozwala wybrać resztki masełka.
Podsumowując:
Nie kupię ponownie, bo zostałam oszukana ilością produktu, jest mało wydajne (przy codziennym używaniu i wybrakowanej ilości starczy mi w sumie na jakieś 3 tygodnie), zawiera w składzie parafinę.
Używałyście tej albo innej wersji? Czy Wasze opakowania też były w połowie puste?
P.S. Od 28 sierpnia Biedronka znowu robi jakąś kosmetyczną promocję, która znowu będzie podzielona na 2 części:)
Z tej serii załapałam się tylko na peeling . Teraz będę pilnowała tego 28 ;d może załapię się na coś ;D
OdpowiedzUsuńMyśle, ze większość opakowań była tak napełniona nie tylko te promocyjne. Masło mam ale czeka na swoją kolej, peeling z tej samej serii mnie zawiódł niestety...
OdpowiedzUsuńMasło używałam nie u siebie, ale jednak, w wersji czekoladowej i jak dla mnie zapach przytłaczający, może ze względu na to, że nie jestem fanką czekoladowego, ale plus za to, że długo utrzymywał się na skórze.
OdpowiedzUsuńAaaa nie mogę się doczekać następnej urodowej gazetki! :F Tego masła nie miałam ;)
OdpowiedzUsuńCzytam właśnie na innym blogu, o podobnej sytuacji, więc chyba większość produktów było tak napełnionych.
OdpowiedzUsuńKupiłam, użyłam w wersji arbuzowej i byłam zadowolona. Parafina na ciele bardzo mi nie przeszkadzała :)
OdpowiedzUsuńMaselko mam i peeling w wersji arbuzowej, nadal czeka w szufladzie na swoja kolej ;) a o kolejnej akcji kosmetycznej rowniez slyszalam ;)
OdpowiedzUsuńJa już czekam na kolejne promocje, bo tego masła nie kupiłam bo nie zdążyłam już :(
OdpowiedzUsuńnie wiem jak z tą zawartością choć gdzieś przeczytałam,że opakowanie jest większe a zawartość podana na opakowaniu to 100 ml i taka faktycznie jest
OdpowiedzUsuńmialam tylko peelingi, maseł nie kupowałam, bo ich zwyczajnie nie lubię
OdpowiedzUsuńNiezłe zaskoczenie po otwarciu. Jeśli rzeczywiście tak oszukali z pojemnością to brak słów... Może rzeczywiście opakowanie jest o większej pojemności niż zawartość 100 ml, pozostaje mieć taką nadzieję :) Ja się nie skusiłam na te produkty i nie żałuję :)
OdpowiedzUsuńNie miałam go, może i dobrze
OdpowiedzUsuńA ja bardzo lubię to masełko ;)!
OdpowiedzUsuńU mnie ze względu na parafinę odpada w przedbiegach;/
OdpowiedzUsuńMiałam peeling arbuzowy i tam tez połowa opakowania to powietrze ;/
OdpowiedzUsuńo kurcze to niefajna sprawa, też bym więcej go nie kupiła :p
OdpowiedzUsuńwidzialam je w biedronce,ale sie nie skusilam.
OdpowiedzUsuńwinogrona to nie moja bajka
Ja na masełko się nie załapałam, ale udało mi się kupić peelingi za 1,49 zł
OdpowiedzUsuńMocna lipa z ta iloscia ;/ Moze przesadzili z wielkoscia opakowania, a ilosc sie jednak zgadzala?
OdpowiedzUsuńopakowanie jest większe, a produktu jest tylko 100 mL - wydaje mi się, że w każdym produkcie tak było
OdpowiedzUsuńChyba nie do końca-bo przecież peelingi miały też 100 ml a produkt wypełniał całe opakowanie.
Usuńnie miałam,mam tylko z tej serii peeling ale o zapachu arbuza ;)
OdpowiedzUsuńoo to może w końcu załapię się na jakieś promocje ;)
Ja akurat bardzo polubiłam te masła, nie tylko tą wersję, ale i pozostałe 2, choć żadne z nich oczywiście nie było wypełnione po brzegi ;)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nie załapałam się na nie w Biedronce ;)
OdpowiedzUsuńJa mam teraz PinaColadę, w podobnym opakowaniu. Muszę o niej wspomnieć na blogu przy najbliższej okazji, podobne opakowanie, ale z ciekawości sprawdziłam i moje ma 225 ml, trochę mało dostaje się od tej Bielendy... Te moje 225 to też żadna rewelacja tak "na oko", jeżeli chodzi o ilość.
OdpowiedzUsuńNie wiedziałam, że tak oszukują i jestem w szoku. Winogronowe masło jakoś mnie nie przekonuje, wolałabym inny zapach :)
OdpowiedzUsuńA ja wolę olejki do ciała, jakk u mnie dają najlepszy efekt :)
OdpowiedzUsuńtrochę słabo, że opakowanie prawie puste :(
OdpowiedzUsuńTeż kupiłam je na tych promocjach, aż pięć zestawów i nie trafiło mi się żadne takie :o
OdpowiedzUsuńporzadny blog
OdpowiedzUsuń