Dużo rzeczy można o mnie powiedzieć, ale na pewno nie to, że jestem lakieromaniaczką. Bliżej mi bardziej do włosomaniaczki. Lakierów do paznokci miałam 3 na krzyż-beżowy bezfirmowy, klasyczną czerwień z Bell Air Flow i w przypływie szaleństwa i promocji w Biedronce kupiłam jeszcze niebieski też Bell Air Flow. Dlatego dzisiaj zaprezentuję czwarty w mojej skromnej kolekcji-lakier Wibo WOW Glamour Sand Effect nr 4, dający efekt brokatowego piasku. Kupiłam go za 7,69 zł w Rossmannie.
Wybrałam odcień, który na paznokciach daje szaro-czarny kolor, wpadający w lekki fiolet. Wielkiego wyboru nie było, bo oprócz tego były dostępne chyba tylko 4 inne odcienie. Bałam się trochę, że ten brokat będzie dawał dyskotekowy i tandetny efekt na paznokciach, więc z lekką obawą nałożyłam pierwszą warstwę.
- Po pierwsze: musiałam pomalować paznokcie dwa razy, bo po pierwszej kolor nie był intensywny i prześwitywał. Na szczęście pierwsza warstwa szybko wyschła, a pędzelek jest dosyć wąski, więc malowanie było dość szybkie i bezproblemowe.
- Po drugie: po pomalowaniu lakier błyszczał, ale po ok. 30 minutach zmatowiał i przyznaję, że ten matowy efekt bardziej mi się podoba. Nie daje efektu remizowego, a jedynie delikatnie, dyskretnie błyszczących drobinek.
- Po trzecie: mam go na paznokciach już trzeci dzień i dopiero teraz pojawiły się jakiekolwiek odpryski przy skórkach, ale nie na tyle duże, żeby już go zmywać.
- Po czwarte: jakiekolwiek pobrudzenie pędzelkiem palca i wyjście poza płytkę jest trudne do usunięcia zwykłym patyczkiem kosmetycznym nasączonym zmywaczem, co w przypadku takich laików jak ja, jest dosyć sporym minusem, bo często mi się to zdarza.
Podsumowując: Wypróbowałam i nie żałuję. Kosztuje niewiele, więc myślę, że warto przetestować go na sobie. Moim zdaniem nadaje się bardziej dla dziewczyn, lubiących kombinować z paznokciami i nie będzie dobry dla tych, którzy wolą klasykę. Ja na pewno nie będę go nakładać na co dzień, a raczej na jakieś większe wyjścia i imprezy. Nie jest to też dobry odcień na taką pogodę jaką mamy za oknem, bo chociaż jest elegancki, to wygląda trochę ponuro. Poszukam może piasku w jakimś bardziej wiosennym i pastelowym kolorze. Mam też ochotę na wypróbowanie wersji matowej tych piasków i może te mi podpasują bardziej na co dzień. Na dłużej zostanę jednak przy moich klasycznych czerwieniach i bezpiecznych beżach.
P.S.Mój mąż twierdzi, że mam żałobę na paznokciach, ale on się nie zna i nie lubi wszelkich nowości i innowacji czy to w makijażu czy chociażby (jak w tym przypadku) w lakierach do paznokci.
Czy wasi faceci też są tacy konserwatywni?
Lubicie piaskowe lakiery?
Też mam niewiele lakierów i rzadko maluję paznokcie ;-) ale ten bardzo mi się podoba ;-)
OdpowiedzUsuńładne
OdpowiedzUsuńnie widziałam tych piasków, muszę rozejrzeć się za innymi kolorkami :)
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam lakiery piaskowe :)
OdpowiedzUsuńMam go i bardzo lubię ten nietypowy efekt :-)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię wszelkie lakiery piaskowe :) Tych z Wibo jeszcze nie miałam ,ale chętnie wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńLakier wyglada bardzo ciekawie, niestety u nas nie ma marki Wibo. Wprawdzie lakieromaniaczka tez raczej nie jestem, ale kusza mnie coraz bardziej, zwlaszcza po wszelakich recenzjach ;)
OdpowiedzUsuńMnie też recenzje skusiły do zakupu go:)
UsuńCo ci faceci wiedzą o lakierach!:P Ja mam nr 1 z tej serii i jestem bardzo zadowolona. Troszkę mi się ściera na końcówkach, ale to już taka uroda piaskowych lakierów. Uwielbiam w nich to, że nawet jeśli odpryśnie, to wystarczy zamalować i piaskowa tekstura zlewa się z resztą:)
OdpowiedzUsuńTo i ja zamaluje odpryski i pochodzę z nim jeszcze kilka dni.
UsuńBardzo ładny! Ja na niego kładę czasami topa i pięknie się wtedy mieni ;)
OdpowiedzUsuńciekawy efekt ☺
OdpowiedzUsuńJa też ostatnio kupiłam swój pierwszy piasek z P2 :-)
OdpowiedzUsuńBardzo ładny efekt:) podoba mi się, muszę w końcu skusić się na jakiś piaskowy lakier:)
OdpowiedzUsuńŚliczny jest :)
OdpowiedzUsuńTeż mam ten piasek od Wibo :) Mój mąż ma podobnie, nie lubi ciemnych lakierów i "chropowatych" ;)
OdpowiedzUsuńChciałam kupić piasek z Wibo, ale zawsze trafiałam na pustki:) Teraz muszę zajrzeć:)
OdpowiedzUsuńja bardzo lubię ten piasek, mam też snow dust z lovely i jestem zachwycona ;)) tym, który pokazałaś wyżej maluję palec serdeczny i kciuk, a resztę jakimś pastelowym kolorem ;)
OdpowiedzUsuńMnie właśnie do piasków w ogóle nie ciągnie :))
OdpowiedzUsuńMój facet jest bardziej nowoczesny niż ja i to on często namawia mnie do jakiś szalonych kolorów itd :P
OdpowiedzUsuńMi się ten piasek strasznie podoba, ja mam tylko jeden od Lovely i go uwielbiam :) Na Wibo też przyjdzie pora, bo podczas ostatniej wizyty w Polsce niestety żadnych w Rossmanie nie mieli..
Dzisiaj trafiam już na trzecią recenzję paskowego lakieru i znów bardzo mi się podoba. Ostatnio również wolę mat na paznokciach ;).
OdpowiedzUsuńUważam, że za taką cenę prawdę warto wypróbować. Przy następnej wycieczce do drogerii rozejrzę się za nim.
Pozdrawiam serdecznie i zaczynam obserwować ;).
ja jestem zakochana w tej serii wibo :)
OdpowiedzUsuńFajny efekt na paznokciach :) Szkoda tylko, że gdy przypadkiem się gdzieś nim maźnie to ciężko jest to zmyć :)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się, ja ma tylko jeden piasek w kolorze czerwonym z Essence :)
OdpowiedzUsuń