Dzisiaj kilka słów o kolejnym produkcie z serii Timotei "Precious oils", która jakiś czas temu była dostępna w Biedronce. Pisałam już tutaj o mgiełce, która okazała się bublem. A jak jest z tą odżywką? Czy to kolejne pieniądze wyrzucone w błoto i kolejny kosmetyk, który zbiera kurz w mojej łazience?
Skład: Aqua, Cetearyl Alcohol, Dimethicone, Stearamidopropyl Dimethylamine, Jasminum Officinale (Jasmine) Flower Extract, Argania Spinosa Kernel Oil, Prunus Amygdalus Dulcis Oil, Cocos Nucifera Oil, Behentrimonium Chloride, Paraffinum Liquidum, Amodimethicone, Cetrimonium Chloride, Glycerin, Parfum, Sodium Chlorid,e Dipropylene Glycol, Disodium EDTA, PEG-7, Propylheptyl Ether, PEG-150, Distearate Lactic Acid, DMDM Hydantoin, Phenoxyethanol, Butylphenyl Methylpropional, Linalool.
- nie zawiera parabenów i barwników
- zawiera olej arganowy, migdałowy i kokosowy
- zawiera organiczny ekstrakt z jaśminu
Opakowanie: 200 ml za 5,99 zł w promocji. Cena regularna to ok. 8 zł. Opakowanie wykonanie jest z dosyć miękkiego plastiku, łatwo się z niego wydobywa odżywkę. Zamyka się na klik, które bardzo mi się podoba i teraz najchętniej kupowałabym kosmetyki tylko z takim zamknięciem:)
Konsystencja: rzadka, perłowa, znika na włosach. Pachnie bardzo przyjemnie jakby kokosowo, a może to właśnie ten jaśmin, którego ekstrakt jest w składzie? Taki zapach mają wszystkie produkty z tej serii.
Działanie i moja opinia:
Kiedy pierwszy raz użyłam tej odżywki, miałam mega przyklap na głowie i włosy już na wieczór nadawały się do mycia, co mi się nigdy nie zdarza (zazwyczaj myję co 3 dni). Pomyślałam sobie, że kolejne 6 zł zmarnowane i będę miała kolejną buteleczkę, która będzie zbierała kurz i wilgoć w łazience. Ten mega przyklap pojawił się, bo zaaplikowałam odżywkę po umyciu włosów szamponem z tej samej serii. No bo jak ta sama seria, to przecież efekt powinien być jeszcze lepszy. Guzik prawda!
Kolejnym razem nałożyłam przed myciem olejek Babydream (używam tylko jego w tym miesiącu do olejowania), umyłam też Babydreamem(szamponem) i dopiero nałożyłam tę odżywkę. Efekt zaskoczył mnie samą. Od tej pory tej odżywki używam tylko w takim właśnie zestawie.
Włosy po jej użyciu wyglądają tak:
Włosy po jej użyciu wyglądają tak:
- włosy są miękkie i błyszczące
- nawilżone, ale nie obciążone (dalej mogę myć włosy co 3 dni)
- puszyste, ale wygładzone
- widocznie bardziej błyszczące
- miłe w dotyku
Podsumowując:
Nie jest to zmarnowane 6 zł, bardzo jestem zadowolona z jej działania. Świetnie sprawdza się w duecie z jakimś delikatnym szamponem-wyraźnie poprawia stan włosów. Użyta z szamponem Timotei "Drogocenne olejki" bardzo obciąża, ale to raczej wina szamponu. Jak ją spotkam jeszcze raz w promocyjnej cenie, to na pewno kupię, teraz raczej ciężko ją gdziekolwiek znaleźć, ale może się mylę...
Używałyście?
Piękny efekt. Włosy zadbane, gładkie, nawilżone, a jednocześnie puszyste i z objętością :) Żałuję, że nie kupiłam tej odżywki kiedy była dostępna w Biedronce. Nigdzie więcej już jej nie widziałam.
OdpowiedzUsuńtotalnie nie dla mnie, nie mam zaufania do kosmetyków timotei do włosów niestety, ale efekt bardzo fajny :)
OdpowiedzUsuńFajny efekt, ale mimo wszystko obawiałabym się obciążenia włosów.
OdpowiedzUsuńRzeczywiście widać, że bardziej się błyszczą, dotknąć niestety nie mogę :). Cena na promocji świetna, uważam, że się opłacało.
OdpowiedzUsuńOstatnio gdzie się nie rozejrzę tam kosmetyki z olejkiem arganowym :D.
Moje włosy niestety nie przepadają za Timotei :C
OdpowiedzUsuńhmmm tej jeszcze nie miałam,ale chyba się pokuszę
OdpowiedzUsuńObecnie mam zestaw Timotei do wlosów farbowanych :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie :)
Już jakiś czas zastanawiam się nad Timotei, może w końcu się skuszę ;)
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie! :))
Efekt bardzo mi się u Ciebie podoba, skład jednak mnie nie przekonuje do zakupu.
OdpowiedzUsuńKiedyś miałam go już w łapskach, już miałam pędzić do kasy... po czym przyszedł do mnie rozum i przypomniał, że obecnych zapasów nie zużyję w ciągu następnych miesięcy i nie potrzebna mi kolejna odżywka. To takie przykre otrzeźwienie :P ładne masz te falki!
OdpowiedzUsuńOd lat nie miałam nic z Timotei :) Fajnie że kosmetyk jednak się sprawdził
OdpowiedzUsuńwidzę , że producenci poszli po rozum do głowy i ulepszają składy , gdyby nie te silikony pewnie byłaby to idealna odżywka ☺
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze żadnej odżywki z Timotei, ale efekt jest obiecujący.
OdpowiedzUsuńFajnie, że znalazłam jej odpowiednie towarzystwo, przy którym mogła się wykazać a nie odstawiłaś:) jakoś produkty Timotei do włosów do mnie aż tak nie przemawiają, ale może kiedyś się na coś skuszę, żeby sprawdzić na sobie:)
OdpowiedzUsuńMam z tej serii szampon i chyba kupię odżywkę :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam tego produkt. i tutaj widać, że nie można skreślać produktu po jednym użyciu.
OdpowiedzUsuńMuszę się skusić ;))
OdpowiedzUsuńTa odżywka chodzi już za mną od kilku dni. Utwierdziłaś nie w przekonaniu że warto ją wypróbować;)
OdpowiedzUsuńŚwietny zostawiła efekt na włosach :)
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze nigdy żadnej odżywki z timotei, ale chyba w jakąś się zaopatrzę :)
Dobrze, że trafiłam na tego posta;) Wczoraj zastanawiałam się nad zakupem tej odżywki- z Timotei miałam tylko szampon ( który zresztą spowodował u mnie łupież) ;)
OdpowiedzUsuńJa kupiłam dzisiaj w rossmannie za 7,99zł. Jeszcze nie wypróbowałam, ale zaraz lecę się myć :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie: mydiary102mylife.blogspot.com