Photo Mix/Insta Mix Luty

Już 1 marca w kalendarzu, więc dzisiaj chciałam pokazać zbiór zdjęć z minionego miesiąca. 
Co ciekawego przez ten czas się u mnie wydarzyło?
  • zakończyłam staż, niestety ominęło mnie zatrudnienie, bo jestem w ciąży. Powtarzam sobie, że nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło:)
  • sporo czytałam, jak odprowadziłam dziecko do przedszkola (tego akurat nie ma na zdjęciach)
  • starałam się zdrowo odżywiać i dużo blogować, a resztę zobaczycie na zdjęciach


Tu mamy zbiór drobnych, ale kalorycznych przyjemności lutego:

  • walentynkowa czekolada z Biedronki, którą dostał ode mnie mąż
  • "Czekoladowa śmierć" deser w restauracji, do której spędziliśmy część Walentynek, mąż zamówił tartę cytrynową
  • oponki i faworki w Tłusty Czwartek-zdecydowanie mi lepiej wchodziły niż pączki w ten dzień

Kosmetyki, które przewijały się u mnie przez ostatnie 28 dni.


Zima, która przyszła niespodziewanie, ale sprawiła mi dużo frajdy. Tak samo był zadowolony z niej mój Synek, który w zimowe miesiące najchętniej nie wychodziłby z domu, ale jak zobaczył śnieg to jakoś chętniej się ubierał na dwór.
  • napisane przez mojego prawie 4-latka (czy tylko mi się wydaje, że moje dziecko jest genialne? Ja w wieku 4 lat chyba nie potrafiłam pisać)
  • brokuł Bartek, na którego czekaliśmy 3 miesiące
  • najnowsze zdjęcie z wczoraj, kiedy targał hulajnogę przez całe boisko, bo byłam za daleko i koniecznie musiał do mnie dołączyć
  • pomocnik-bez niego nic się w kuchni nie zrobi. Jak tylko wyciągam składniki to mówi : "A co teraz będziemy robić?" i "Ja Ci będę pomagał"


  • 24 tydzień-muszę w końcu zrobić sobie jakieś ładne zdjęcia w ciąży, bo z poprzedniej nie mam żadnych i bardzo tego żałuję
  • zaszalałam i już kompletuję garderobę dla malucha
  • spódnica z Biedronki-świetna na rosnący brzuch, chociaż ciążowa nie jest
  • dekoracja do naszego mieszkania, w którym nawet płytek jeszcze nie ma położonych

Luty minął mi szybko i przyjemnie. Czuję się jakaś spokojniejsza i szczęśliwsza kiedy mam czas na przyjemności. Mam nadzieję, że marzec będzie jeszcze lepszy a to za sprawą zbliżającej się wiosny. Chyba pora kupić jakieś nieocieplane buty:)

13 komentarzy:

  1. Ja też żałuję, że w ciąży nie szarpnęłam się nawet na jakąś sesję czy coś... może w drugiej nadrobię :) zdolnego masz synka! Tak trzymać :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Też chyba w wieku 4 latach nie pisałam. Gratuluję synka :)
    Ja czekam na czas kiedy będę mogła wskoczyć w trampki ;D

    OdpowiedzUsuń
  3. Jakie pyszności na zdjęciach:D

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękny brzuszek :) Oj zjadłabym teraz oponki z przyjemnością :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Kurdę ja w wieku 4 lat też pewnie jeszcze nie pisałam - mały zdolniacha :)
    Ja właśnie pstrykam sobie fotki raz na jakiś czas, moja pierwsza ciąża i stwierdziłam że zobaczę na zdjęciach jak ciało się zmienia, bo tak gołym okiem to nic nie widzę :P

    OdpowiedzUsuń
  6. Te chruściki do mnie przemawiają, aż mam ochotę je zjeść *-*

    OdpowiedzUsuń
  7. Gdy w tak słoneczną pogodę jak dziś przegląda się zdjęcia ze śniegiem w tle, to wydaje się, jakby były robione 100 lat temu ;)

    OdpowiedzUsuń

Chętnie bym tutaj coś przeczytała, np. Twój komentarz.

Zrewanżuję się i dziękuję.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...