Pora na kolejny produkt w ramach współpracy ze sklepem Kosmetykomania.pl. Dzisiaj chcę napisać swoją opinię o szamponie pszeniczno-owsianym od Sylveco. Pamiętam, że kilka miesięcy temu miałam jego próbkę, która zachęciła mnie do wypróbowania pełnowymiarowej wersji, dlatego właśnie go wybrałam z oferty sklepu.
Buteleczka zawiera 300 ml produktu i wykonana jest z ciemnego plastiku, przez który widać ile szamponu zostało już zużyte. Zamyka się na klik.
Najłatwiej można go kupić przez Internet, ale coraz więcej pojawia się stacjonarnych punktów z polskimi markami naturalnymi. Wszędzie trzeba za niego zapłacić około 25 złotych.
Szampon zawiera sporo składników aktywnych, które razem mają:
- zapobiegać przesuszeniu
- wzmacniać strukturę włosa
- przywracać miękkość i elastyczność
Konsystencja jest gęsta i żelowa. Nie spływa z dłoni. Piana, która wytwarza się podczas mycia jest gęsta i mało obfita. Dopiero przy drugim myciu wytwarza się jej dużo i masowanie skalpu jest przyjemnością. Zapach ma w sobie coś cytrusowego, a to pewnie za sprawą olejku z trawy cytrynowej.
Skład szamponu jest w miarę krótki. Z ciekawych rzeczy mamy tutaj: miód, panthenol, proteiny owsa, proteiny pszenicy, kwas mlekowy i olejek z trawy cytrynowej.
Po kilku tygodniach stosowania mogę napisać, że szampon ten ma zarówno wady jak i zalety.Zalety:
- włosy są nawilżone i gładkie
- nie puszą się od razu po wyschnięciu, co było nie do pomyślenia przy innych szamponach
- domywa oleje nawet bez emulgowania, ale trzeba wtedy użyć go dwukrotnie i dużą uwagę przywiązywać do szorowania skalpu
Wady:
- nie przedłuża świeżości włosów, a nawet bym powiedziała, że przyśpiesza przetłuszczanie
- słabo się pieni
- często mnie swędzi po nim skóra głowy
Szampon może się sprawdzić u osób, które myją głowę codziennie. Ja jednak będę szukała czegoś co przedłuża świeżość włosów, bo wolałabym wydłużyć ten czas do 3 dni, a z tym szamponem muszę je myć co 2 i to maksymalny czas.
Jestem nim trochę zawiedziona, bo spodziewałam się jednak więcej po produkcie Sylveco.
Używałyście? Lubicie Sylveco?
Nie miałam go, ale w sumie ciekawy.
OdpowiedzUsuńMiałam go kupić, ale po przeczytaniu słabych opinii zdecydowałam się na Biolaven
OdpowiedzUsuńmoje włosy nie wiedzą co to przetłuszczanie, mam suchy skalp i zamierzam poznać ten z=szampon od dawna
OdpowiedzUsuńJa do tej pory też nie miałam większych problemów z przetłuszczaniem, ale teraz podczas upałów to się zmieniło:/
UsuńNie miałam...
OdpowiedzUsuńMiałam go i u mnie się sprawdził.
OdpowiedzUsuńBo masz chyba inny typ włosów:)
UsuńNie miałam i szczerze powiedziawszy po recenzji jakoś nie mam ochoty go kupić, ponieważ sama też szukam szamponu, który wydłuży świeżość włosów :)
OdpowiedzUsuńLubię firmę, ale moje włosy nie lubią ich szamponów ;p
OdpowiedzUsuńSylveco lubię, ale ich szamponu jeszcze nie miałam :)
OdpowiedzUsuńChyba będę musiała wypróbowac ten szampon ;)
OdpowiedzUsuńNie polubiłam go... tragicznie oczyszczał...
OdpowiedzUsuńszkoda że nie przedłuża świeżości i to swędzenie...
OdpowiedzUsuńMiałam kilka próbek i tak na wyjazd to mógł być ;)
OdpowiedzUsuńMyję włosy codziennie, ale jakby szampon powodował swędzenie głowy to bym od razu odstawiła.
OdpowiedzUsuńSylveco to kolejna firma którą koniecznie chcę przetestowac :-) moze akurat nie ten szampon ale ich inne produkty z wielką chęcią :-)
OdpowiedzUsuńmiałam i lubię, jak i wszystkie produkty Sylveco ;)
OdpowiedzUsuńSandicious
Szkoda, bo hydrolized wheat proteins, dyskwalifikują go całkowicie, moje włosy nie cierpią hydrolizowanych protein ;) a jak głowa po nim swędzi to odpada całkowicie
OdpowiedzUsuńprodukt działa
OdpowiedzUsuń