Cześć!
Dzisiaj kilka słów o oczyszczającym peelingu do twarzy marki Yves Rocher z serii Sebo Vegetal. Peeling ten miałam okazję przetestować dzięki blogerskiej akcji "Podaruj Paczuchę". Sama bym go pewnie nigdy nie kupiła. Dlaczego?
Produkt przeznaczony jest do cery tłustej i mieszanej. Teraz widzę, że na stronie Yves Rocher pojawiła się jego nowsza wersja za 33 zł.
W składzie zaraz na drugim miejscu jest gliceryna i olej kokosowy. Występuje też olej sezamowy i proszek z pestek moreli i puder z korzenia tarczycy bajkalskiej (?). Nie zawiera natomiast parabenów, olejów mineralnych i silikonu (jak chyba wszystkie kosmetyki Yves Rocher).
Co do konsystencji to na pewno nie jest to żel, tylko krem z niewielką ilością drobinek peelingujących.
Zapach mi się nie podoba, kojarzy mi się z zapachem publicznych przychodni, a określiłabym go jako herbaciano-miętowy, z przewagą tego drugiego.
Moja opinia:
Jak już wspomniałam peeling przeznaczony jest do cery tłustej, ja mam raczej normalną, ale wyobrażam sobie, że takie produkty do tłustej powinny mieć raczej działanie ściągające i wysuszające, aby redukować nadmiar sebum i ryzyko wystąpienia ewentualnych wyprysków. Tu natomiast mamy tłustość, odczuwalną już przy zmywaniu (to pewnie zasługa olejów wysoko w składzie). Peelinguje delikatnie i jest to miłe uczucie. Po zmyciu cera jest miękka, czysta, koloryt wyrównany, ale brak mi tego skrzypiącego uczucia czystości, które lubię czuć po zastosowaniu produktów peelingujących. Skóra jest pokryta delikatną tłustą warstwą, ale nie powoduje on zapychania porów i powstawania niedoskonałości.
Podsumowując:
Raczej nie kupię tego produktu ponownie, bo nie dość, że nie jest przeznaczony do mojego typu cery, to jeszcze pozostawia film na twarzy i kosztuje sporo, bo 33 zł za 75 ml. Myślę, że w tej cenie znajdę peeling, który będzie spełniał moje wymagania i da mi uczucie lepszego oczyszczenia cery. Na plus mogę zaliczyć mu wydajność-przy używaniu dwa razy w tygodniu od około 2 miesięcy mam jeszcze ponad połowę tubki.
Miałyście? Jaki jest Wasz ulubiony peeling do twarzy w cenie do 20 zł?
No fakt trochę drogi.. Z YR najbardziej lubię szampony :)
OdpowiedzUsuńJa jeszcze nic do włosów od YR nie miałam, ale mam w planach wypróbować ich szampon z malwą:)
UsuńNigdy go nie miałam,ale formę znam;)
OdpowiedzUsuńKochana bardzo polecam Ci peeling z Sylveco na bazie korundu lub z YOSKINE szafirowy genialne są <3
OdpowiedzUsuńDzięki:)
UsuńJestem w trakcie poszukiwania dobrego peelingu do twarzy ;) szkoda, że ten nie spełnił Twoich oczekiwań.
OdpowiedzUsuńNigdy go nie miałam. Ale taki dobry peeling mam Sylveco :)
OdpowiedzUsuńOoo nie - filmowi na twarzy mówimy nie! I jeszcze za tą cenę.. Szkoda.
OdpowiedzUsuńMiałam z tej serii maskę - również była beznadziejna!
OdpowiedzUsuńfajnie wygląda, szkoda że bubel :(
OdpowiedzUsuńNo bubel to nie jest do końca, może w przypadku innej cery się sprawdzić.
UsuńJa z tej firmy trafiałam na same buble...
OdpowiedzUsuńMiałam z tej serii krem i polubiłam. Szkoda, że ten produkt się nie sprawdził
OdpowiedzUsuńEch trochę przeciętny jak za taką cenę, a w dodatku ten tłusty film ... ;/
OdpowiedzUsuńU mnie rolę peelingu pełni savon noir- czarne mydło ;)
Miałam go kiedyś ale mnie nei przekonał. Oddałam siostrze mojego M. i ona za to bardzo zadowolona.
OdpowiedzUsuńJeśli peeling do 20 zł to przez długi czas moim faworytem był peeling enzymatyczny z serii Nuno z Ziaji. Po jakim czasie zaczęły mnie przy nim piec oczy i przerzuciłam się na peeling enzymatyczny z Organique. Niestety ze względy na problemy z cerą omijam produkty z drobinkami do twarzy.
OdpowiedzUsuńJa na szczęście problemów z cerą nie mam, więc wypróbuję polecane przez Ciebie. Dzięki:)
UsuńSeria dla mojej cery :)
OdpowiedzUsuńMój numer jeden korund zmieszany z kremem :)
OdpowiedzUsuńEch silikony, tłusta warstewka nie przekonuje mnie to zupełnie do tego peelingu mimo,że wpasował by się w moją cerę. :)
OdpowiedzUsuńbardzo przyzwoicie się prezentuje ;))
OdpowiedzUsuńwygląda super skład też fajny, szkoda tylko że do skóry tłustej i mieszanej .
OdpowiedzUsuńDo 20zł to na spokojnie te małe z Joanny, pasta z Ziai i taki popularny morelowy ale nie pamiętam marki :)
OdpowiedzUsuńNigdy go nie miałam :) najczęściej to peeling z Avonu albo pasta z Ziaji :)
OdpowiedzUsuńja nie mam ideału w kategorii peelingów do twarzy - wręcz jestem na etapie szukania :)
OdpowiedzUsuńMam serum z tej linii, chciałam kupić także ten peeling ale chyba z tego zrezygnuje :)
OdpowiedzUsuń