Dzisiaj coś dla fanek naturalnej pielęgnacji, a raczej tej z serii DIY. Pokażę Wam kilka przepisów na peelingi domowej roboty, które można użyć na różne partie ciała. Jak wiadomo ścieranie naskórka to jedna z podstaw pielęgnacji, który pozwoli na uzyskanie lepszych efektów z kosmetykami, których użyjemy po tym zabiegu.
Zaczniemy od skóry głowy. W tym przypadku peeling ma za zadanie usunąć resztki kosmetyków, szczególnie tych do stylizacji, które mogłyby spowodować łupież, złagodzić świąd i łojotok, a także ułatwić wnikanie składników zawartych we wcierkach. Należy go stosować przynajmniej raz w miesiącu.
- peeling kawowy
2 łyżki mielonej kawy mieszamy z łyżką szamponu z mocnymi detergentami i i wykonujemy masaż skalpu, rozdzielając włosy na przedziałki. Kawa dodatkowo pobudza mikrokrążenie, więc teoretycznie powinna też przyśpieszyć wzrost włosów.
Ja nieraz go stosowałam i chociaż silniej oczyszcza niż cukrowy to jednak powoduje dużo większy bałagan, no i kawę trudno się wypłukuje z włosów.
- peeling cukrowy
3 łyżki cukru (najlepiej brązowego) łączymy z dwiema łyżkami żelu z siemienia lnianego i kilkoma kroplami octu jabłkowego. Wykonujemy masaż przez kilka minut, a następnie myjemy włosy szamponem.
Ta wersja jest zdecydowanie delikatniejsza od poprzedniej, ponieważ cukier dosyć szybko się rozpuszcza, poza tym jego drobinki nie są aż tak ostre. Siemię lniane ma właściwości nawilżające, a ocet jabłkowy działa przeciwgrzybicznie, przeciwzapalnie i świetnie odświeża.
Peelingi do twarzy mają za zadanie ją rozświetlić, usunąć zanieczyszczenia i wspomagać odnowę cery. Najlepiej je stosować raz w tygodniu, potem nałożyć jakąś maskę (nawilżającą lub oczyszczającą, zależnie od typu skóry), a potem użyć jakiegoś mocno odżywczego kremu lub olejku.
- peeling owsiany
3 łyżki płatków owsianych zalewamy wrzątkiem. Gdy napęcznieją, dodajemy łyżeczkę miodu i kilka kropel soku z cytryny. Papką masujemy twarz i zmywamy ciepłą wodą.
Miód ma działanie nawilżające i odżywcze, a cytryna lekko rozjaśnia.
Nadaje się do każdego rodzaju cery.
- peeling pomidorowy
To chyba najbardziej odważna opcja:) Przeznaczony jest szczególnie do cery tłustej.
Zmiksowanego pomidora łączymy ze szczyptą skrobii ziemniaczanej. Można dodać też trochę zielonej glinki. Papkę nakładamy na twarz, czekamy aż zaschnie. Zmywamy, wykonując delikatny masaż.
Peelingi do ciała złuszczają martwy naskórek, wygładzają skórę i pomagają w walce z cellulitem, więc najlepiej je stosować na biodra, pośladki i uda. Masaż wykonujemy w kierunku od dołu ku górze.
- peeling kawowy
4 łyżki mielonej kawy zalewamy niewielką ilością wrzątku. Gdy kawa się zaparzy, odcedzamy fusy, dodajemy łyżeczkę cynamonu i dowolny olejek. Masujemy kilka minut. Po takim masażu można też resztki zostawić i owinąć ciało folią spożywczą. Później spłukujemy i używamy balsamu ujędrniającego.
Ten peeling podobno daje świetne efekty-widocznie redukuje pomarańczową skórkę, ujędrnia i wygładza ciało. Mnie jednak powstrzymuje trochę bałagan, który trzeba sprzątać.
- peeling z kiwi
2 owoce kiwi miksujemy. Dodajemy do papki kilka łyżek cukru brązowego. Można dodać też startą skórkę z cytryny i kilka kropel soku z cytryny.
Taki peeling nie dość, że ściera martwy naskórek to jeszcze dodatkowo kwasy zawarte w cytrusach odświeżają i rozjaśniają skórę.
Peelingi do stóp i dłoni mogą uzupełnić domowe SPA i być połączone z manikiurem lub pedikiurem. Żeby potem użyć lakieru do paznokci trzeba odtłuścić płytkę, bo inaczej lakier nie będzie się trzymał.
- peeling makowy
Dowolny krem do rąk/stóp lub olejek mieszamy ze 3 łyżkami maku. Można też dodać pół łyżeczki cynamonu. Papką masujemy dłonie lub stopy.
- peeling orzechowy
Pół szklanki grubo zmielonych orzechów włoskich łączymy z kilkoma łyżkami ciepłego tłustego mleka i rozdrabniamy. Można dodać również startą skórkę z cytryny (lub pomarańczy) i kilka kropli soku z cytryny jeśli zależy nam na rozjaśnieniu skóry.
To tylko kilka pomysłów. Można wykorzystać właściwie wszystkie produkty z kuchni, które mają jakieś ziarna (może to być np. sól morska, zmielone migdały itp.). Ważne, żeby były wykonywane regularnie.
Wiem, że dużo wygodniej jest kupić peeling w tubce, bo jednak z przygotowaniem domowego trochę się schodzi, a jeszcze trzeba to jakoś przechować, gdy coś zostanie na kolejną aplikację. I tak robię. Mam jednak zamiar przełamać trochę moje lenistwo, bo o tym peelingu kawowym na ciało czytałam świetne opinie.
Jak na razie robiłam tylko peeling cukrowy i kawowy skalpu.
A wy robicie takie domowe peelingi?
Na pewno skorzystam z przepisów! :-)
OdpowiedzUsuńJa często używam cukrowego i kawowego :) Na pewno zapiszę sobie Twoje przepisy :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie, mój blog/KLIK :))
Ten kawowy to na skalp czy ciało?
UsuńChyba muszę zrobić taki peeling na skórę głowy. Zastanowię się jeszcze który :) domowe peelingi bardzo lubię ale w sumie rzadko robię.
OdpowiedzUsuńz pewnością pobawię się w miksowanie składników :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam robić takie peelingi <3
OdpowiedzUsuńna pewno skorzystam z peelingu cukrowego do skóry głowy, bo myślę o nim od kilku dni :) + a z micelami to chyba masz rację, dzięki za poprawkę :D
OdpowiedzUsuńProszę :) jakby były za 14 zł to bym kupiła kilka tych 2-packów :)
UsuńOstatnio uzależniłam się od żurawinowgo mokosh ;)
OdpowiedzUsuńDobre takie peelingi, ale rzadko stosuję takie domowe :)
OdpowiedzUsuńBo trochę za dużo z nimi roboty :)
UsuńKawowy byłby całkiem niezły :)
OdpowiedzUsuńZ pewnością skradnę któryś.
OdpowiedzUsuńPodziel się potem wrażeniami :)
UsuńZ chęcią bym wypróbowała peeling kawowy na skalp, ale boję się, że nie wypłukam kawy z włosów :-(
OdpowiedzUsuńUwielbiam kawę i jej zapach i chodź zostawia ogromny bałagan to na pewno z niej nie zrezygnuje :-)
OdpowiedzUsuńKocham piling kawowy.Stosuję od kilku lat i robię na różne sposoby dodając to różne dodatki.Tak wykonany piling domowy jest lepszy niż nie jeden kupny.A bałagan wystarczy umyć wannę ;))
OdpowiedzUsuńMuszę w końcu spróbować zrobić peeling skalpu :)
OdpowiedzUsuń