Odkąd matowe pomadki weszły na rynek-ja zaczęłam malować usta. Kiedy pojawiły się w formie kredek-malowanie ust stało się dla mnie łatwiejsze. Dotąd nie zawsze radziłam sobie z tradycyjnymi sztyftami i kończyło się na tym, że finalnie wychodziłam z domu z nagimi ustami.
Przez te kilkanaście miesięcy znalazłam 4 produkty, które są świetne w nadawaniu ustom matowego efektu.
Te 4 produkty to:- Wibo Million Dollar Lips nr 1
- Lovely, Konturówka do ust Perfect Line nr 1
- Sensique, Matte fits perfectly nr 404
- Golden Rose, Matte Lipstick Crayon nr 10
Dlaczego każdą lubię?
Zaczniemy od podobnych do siebie z wyglądu pomadek z Golden Rose i Sensique.
Golden Rose możemy kupić na wyspach w centrach handlowych lub przez Internet. Ja swoją kupiłam przez Internet właśnie za około 11 złotych, ale ostatnio zobaczyłam stoisko z nimi w Tesco:)
Posiadam najbardziej popularny nr 10, ale też nr 08, który jest ciemniejszy, ale też piękny i nadaje się bardziej na wieczór.
Sensique jest do kupienia w Naturze. Ja swoją kupiłam za 5,99 zł. Mam też odcień 402, który ma odcień bardziej wpadający w beż, pomarańcz.
Obydwie łączy to, że trzeba je temperować.Kolory właściwie są podobne-ciemny róż, który nadaje się na co dzień i dobrze się w obydwu czuję, chociaż odcień tej z Sensique wpada trochę w fiolet.
- Golden Rose nadaje kolor ustom bardzo szybko. Ma precyzyjną końcówkę, dzięki czemu nawet taki laik jak ja wygląda w niej ładnie:) Efekt jest aksamitny, zmysłowy i bardzo mi się podoba. Niestety, lekko wysusza usta i muszę je mieć bardzo wypielęgnowane, żeby czuć się w niej komfortowo. Podczas jedzenia zjada się i zostają tylko kontury, ale poprawianie nią ust to sama przyjemność.
Minusy?
- dostępność, tendencja do przesuszania i podkreślania suchych skórek
- Sensique ma bardziej kremową konsystencję, która przyjemnie wtapia się w usta, przez co jej trwałość jest większa niż GR. Trzeba kilkanaście razy pociągnąć ją po wargach, aby pokryć je w stopniu zadowalającym. Zjada się równomiernie i nie zostawia obwódek przy konturach, tak jak GR. Utrzymuje się na ustach całe 8 h, kiedy jestem w pracy, więc zdecydowanie więcej niż ta z Golden Rose. Nie podkreśla suchych skórek.
Minusy?
- mały wybór kolorów, bo mamy ich tylko 7 w całej gamie i oprócz tej i nr 402 nie sądzę, żeby jeszcze jakiś do mnie pasował.
Dla mnie z tej dwójki wygrywa Sensique-to chyba największe moje zaskoczenie w tym roku w kwestii kosmetyków do makijażu ust.
Kolejna dwójka to pomadka w płynie Million Dollar Lips nr 1 i konturówka z Lovely o nr 1.
Wibo jest bardzo trudno dostać akurat w tym odcieniu-ja swoją wygrałam. Mam jeszcze nr 2, ale tamten zupełnie mi nie pasuje, bo ma zbyt jaskrawy odcień i nie mogę sobie poradzić z aplikacją.
- Wibo ma kolor ciemnego, zgaszonego, brudnego różu.
Aplikator jest spłaszczony z jednej strony, co ułatwia nakładanie i pozwala na precyzyjne wymalowanie konturu. Trzeba jednak użyć bardzo niewielką ilość, żeby dał się ładnie rozprowadzić na ustach, bez pozostawiania grudek i smug. Szybko zastyga na ustach, dając efekt prawdziwego matu i zmysłowych i pełnych ust.
Jest bardzo trwała, jeśli nic nie jemy-wytrzymuje te 4 godziny jak obiecuje producent. Po jedzeniu należałoby całość zmyć i zaaplikować jeszcze raz, bo pozostają jakieś grudki, które nijak nie da się usunąć. Płynem micelarnym trzeba ją dobrze pocierać, aby zeszła w całości, co świadczy o jej trwałości.
Minusy?
- trochę za bardzo czuć ją na ustach, co często powoduje dyskomfort i napięcie warg
Konturówka Lovely z serii Perfect Line ma z kolei odcień jaśniejszego różu, wpadającego trochę w szarość. Mam ją w najbardziej popularnym odcieniu nr 1, ale też nr 3, który jest bardziej intensywny, w kolorze fuksji.
- Lovely używam na całe usta i dzięki temu, że ma wąski sztyft-jak to konturówka, ładnie ją można wyrysować kształt. Ma miękką, kremową konsystencję i rysuje się nią łatwo i przyjemnie. Niestety, szybko się zużywa i trzeba ją często temperować, no ale w promocji -49% w Rossmannie kosztuje teraz około 3 złotych, więc to żadne pieniądze. Lovely. Nie daje takiego matu jak Golden Rose, ale przez to jest bardziej komfortowa w noszeniu, bo nie wysusza ust. Ściera się równomiernie.
Minusy:
- trzeba często temperować i przeważnie w Rossmannie jest wyprzedana. Jest najmniej trwała z całej czwórki.
Tak prezentuje się moja czwórka wspaniałych, Jeśli jeszcze ich nie znacie, to polecam wypróbować, szczególnie Wibo i Lovely, podczas trwającej promocji w Rossmannie-jeśli będą niedostępne to zawsze można zamówić online i spokojnie odebrać w drogerii, bo każda teraz kosztuje mniej niż 6 złotych.
I jeśli macie Naturę w okolicy-koniecznie spójrzcie na szafę Sensique w poszukiwaniu tej kredki. Mam nadzieję, że będziecie zaskoczone tak samo jak ja:0
Lubicie mat na ustach? Jakie produkty najbardziej?
Bardzo ładne odcienie :)
OdpowiedzUsuńMam 3 z zaprezentowanych przez Ciebie produktów (Wibo, Lovely i Golden Rose) zgadzam się, są naprawdę godne uwagi. Muszę przyjrzeć się bliżej kredce z Sensique, ma śliczny odcień :) Od siebie mogę polecić jeszcze konturówki z firmy Smart Girls Get More - zaskoczyły mnie swoją jakością :)
OdpowiedzUsuńze SMGM miałam jedynie lakier, który nawet po 3 warstwach nie krył:/ Jakoś na razie nie mam ochoty na kolejne produkty tej marki.
UsuńTakie kolory bardzo lubię :) W różu dobrze się czuję :)
OdpowiedzUsuńPiękne mają odcienie :) Taki lepszy kolor ust ;)
OdpowiedzUsuńDokładnie:) Dają ładny, nieprzerysowany efekt:)
UsuńMatowa pomadka Golder Rose najlepsza ;) Kolory szminek sa bardzo ładne ;)
OdpowiedzUsuńLubię konturówkę Lovely, mam nr 1. Z tego co widzę to chyba najpopularniejszy odcień :)
OdpowiedzUsuńŁadne kolorki :-)
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie kolory :)
OdpowiedzUsuńkredki Golden Rose są na mojej liście zakupowej od dawna, mam już ich matowe szminki
OdpowiedzUsuńmam ta pomadke z wibo jest calkiem przyjemna :)
OdpowiedzUsuńOoo zdecydowanie moje kolorki :)
OdpowiedzUsuńTę kredkę z Lovely oglądałam ale była tylko w jednym kolorze, takim koralowym ale z drobinkami :/ wzięłam a przy kasie odłożyłam :)
Ja bardzo lubię szminki z Golden Rose ;) A kosmetyków powyżej nigdy nie używałam :)
OdpowiedzUsuńŁadne odcienie. Kredkę Lovely mam, ale faktycznie szybko się zużywa, więc pewnie kupię jedną na zapas. Jak będzie :)
OdpowiedzUsuńPrzepiękne kolorki :) Kredki Golden Rose są świetne
OdpowiedzUsuńJa jeszcze do matu się nie przekonałam, zresztą mam taką pracę, że nie mam jak kontrolować stanu ust, chwilowo jadę więc na pomadkach pielęgnacyjnych, ew. błyszczykach. Wszystkie Twoje produkty są w 'moich' kolorach :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładne odcienie, ta pomadka w kredce z Sensique jest ciekawa :)
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze żadnej matowej pomadki ani takiej w postaci kredki.
OdpowiedzUsuńKolory wydają się być w moim guście :)
Ostatnio polubiłam kredki do ust. Moją ulubioną jest obecnie kredka z Sephory. Muszę pokazać ją na blogu. Z Lovely mam taką grubszą kredkę :)
OdpowiedzUsuńPomimo, iż bardzo lubię kosmetyki Wibo ta pomadka u mnie zupełnie się nie sprawdziła, bardzo wysuszała mi usta i efekt ogólnie był fatalny :/
OdpowiedzUsuńU mnie tylko nr 1 tak fajnie wygląda, pozostałe są słabe.
UsuńTeż bardzo często maluję usta, odkąd mam matowe kredki/pomadki. Mam tą z GR no i konturówkę z Lovely, ale zapoluję na tą z Sensique, skoro tak świetnie się spisuje;)
OdpowiedzUsuńZapoluj, tym bardziej, że często jest na promocji za 6 zł:)
UsuńSame fajne produkty i dostępne na każdą kieszeń :)
OdpowiedzUsuńTo właśnie lubię:)
UsuńPomadki w formie ołówka to jedno z największych osiągnięć ludzkości :) Ostatnio używam Golden Rose nr 19 i uwielbiam ją. U mnie zupełnie nie wysusza ust, w przeciwieńswie do niektórych innych matowych czy półmatowych szminek.
OdpowiedzUsuńKolorki w moim stylu :)
OdpowiedzUsuńNa pewno kupię kolor 10 z GR, bo bardzo mnie intryguje :)
OdpowiedzUsuńChętnie zobaczyłabym zdjęcie jak prezentują się na ustach :)
OdpowiedzUsuńDzięki za szczegółowy opis, uwielbiam takie posty... przynajmniej wiem co kupować a czego unikać :)
OdpowiedzUsuńMam ta kredke Lovely i jest na prawdę fajna :-)
OdpowiedzUsuńUwielbiam Lovely :)
OdpowiedzUsuń