Nie uwierzycie, ale chyba jeszcze nigdy nie miałam żadnego produktu od Bielendy. Wiem, że produkują świetnie kosmetyki pielęgnacyjne do twarzy i ciała, ale ciągłe zapasy i wyrzuty sumienia nie pozwalały mi się przekonać na własnej skórze o ich właściwościach. Skusiłam się dopiero na coś od nich, gdy zobaczyłam promocję "Kup dowolny podkład za 9,99 zł a dostaniesz płyn micelarny 400 ml gratis". Kupiłam więc. I nawet nie wiedziałam, że kosmetyki do makijażu to nowość w asortymencie marki.
A jednak. Bielenda niedawno wypuściła 3 rodzaje podkładów: liftingujący, matujący i kryjący oraz mgiełkę utrwalającą makijaż. Ja z tej czwórki wybrałam podkład kryjący w kolorze naturalnym. Jest to najjaśniejszy z całej gamy (trzech) odcień. Zapłaciłam za niego niecałe 10 zł, a jego cena regularna to około 5 zł więcej, więc i tak niewiele.
Opakowanie jest całkiem przyjemne-tubka o pojemności 30 ml ze złotą nakrętką. Napisy się nie ścierają, nakrętka elegancko zabezpiecza przed wyciekaniem. Do opakowania zastrzeżeń nie mam, chociaż niektórzy pewnie preferują te z pompką, no ale takiego w tej cenie raczej trudno znaleźć.
Fluid ma dosyć gęstą i kremową konsystencję:- łatwo i przyjemnie się rozprowadza
- szybko zastyga, ale nie tworzy efektu maski
- daje matujący efekt i użycie pudru nie jest niezbędne
- skóra w dotyku jest gładka i aksamitna
- nie podkreśla suchych skórek
- lekko nawilża
- daje około 5 h matu, potem wymaga poprawek
- bardziej matuje niż kryje-moje piegi przebijają przez warstwę podkładu, ale nie zależy mi jakoś szczególnie na ich ukryciu
- ściera się równomiernie, nie pozostawia plam ani smug
- nie ciemnieje na twarzy
- nie zapycha porów
- daje wygląd zadbanej, satynowej cery o wyrównanym kolorycie
Jak widać zalet ma sporo i jak za taką cenę każdy inny fluid uznałabym za hit. Niestety, ma poważną wadę-jest zdecydowanie zbyt ciemny. Teraz, żeby go używać i jako tako wyglądać muszę go mieszać z innym bardzo jasnym podkładem, ewentualnie przed aplikacją na noc zastosować preparat brązujący do twarzy z Vita Liberata.
Z 3 głównych obietnic producenta: wysoki stopień krycia, idealna cera i nietłusta konsystencja, właściwie tylko pierwszą mogłabym uznać za niespełnioną. Jak dla mnie to bardziej podkład matujący niż kryjący, ale może producent zastosował tutaj jakąś inną logikę i np. wersja matująca okaże się kryjąca? Wie, ten kto przetestował obie wersje.
Podsumowując:
Debiut Bielendy wśród kosmetyków kolorowych uważam za udany. Będzie jeszcze lepiej, gdy do odcieni podkładów dodadzą jeszcze przynajmniej o jeden-dwa tony jaśniejsze. Przecież to polska firma, więc mają rozeznanie jakiej karnacji są Polki, a przynajmniej ja:)
Mam jeszcze ochotę na ich mgiełkę utrwalającą. Jeśli będzie objęta promocją -49% w Rossmannie to chyba będzie moja.
Lubicie Bielendę? Skusicie się na ich podkłady?
jaki gęsty i jak ładnie kryje, faktycznie jest za czym się rozejrzeć :)
OdpowiedzUsuńzaczarowana-oczarowana.pl
Zgadzam się z Aleksandrą. Gęstość i krycie godne podziwu. :-)
OdpowiedzUsuńJejku bede musiala rozejrzec sie po drogeriach za tym produktem, bo zapowiada się super :)
OdpowiedzUsuńJeśli tylko nie masz bardzo jasnej cery to polecam :)
UsuńNa promocji w rossmannie kupię na pewno bo ciekawie się zapowiada :)
OdpowiedzUsuńFajny się wydaje tylko właśnie szkoda, że tak mało kolorów na
OdpowiedzUsuńWidziałam właśnie w jakiejś ofercie hipermarketu ten podkład za niecałe 8zł i zaczęłam się nad nim zastanawiać. I do tego ta recenzja.. to chyba znak :)
OdpowiedzUsuńChyba tak :) teraz to chyba musisz kupić.
UsuńNie miałam go , ale mnie nim zaciekawiłaś
OdpowiedzUsuńpozdrawiam MARCELKA♥
zaciekawiłaś mnie :)
OdpowiedzUsuńNie wiedziałam że bielenda robi kosmetyki kolorowe...
OdpowiedzUsuńOd niedawna:)
UsuńMoze kiedyś go wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam podkłady o takiej konsystencji :-)
OdpowiedzUsuńLubię go.
OdpowiedzUsuńWygląda fajnie, ale ja na pewno nie znalazłabym w ich gamie odpowiednio jasnego koloru :C
OdpowiedzUsuńNa pewno nie-dla mnie jest za ciemny a ty chyba jesteś jeszcze jaśniejsza.
Usuńlubię bielendę ale tego podkładu nie znam :)
OdpowiedzUsuńNiestety nie dla mnie i moich przebarwień oraz wyprysków obecnie :(
OdpowiedzUsuńNa promocjach może wypróbuje! :)
OdpowiedzUsuńBielenda ma wiele fajny kosmetyków, ja bardzo olejek do mycia twarzy, fenomenalny!
OdpowiedzUsuńNo ciekawa jestem kolorówki Bielendy ;) Ale jakoś bardziej ufam azjatyckim BB :)
OdpowiedzUsuńO, całkiem fajny:)
OdpowiedzUsuńJako jedna z niewielu, chyba nic nie używałam jeszcze Bielendy :)
OdpowiedzUsuńMam oba...i oba mimo koloru naturalnego są za ciemne...Ale ładnie wyrownują koloryt cery (zmagam sie z przebarwieniami) . Na pewno bedzie dobry na lato,gdzie skóra jest juz trochę opalona :)
OdpowiedzUsuńsupoer to napisane
OdpowiedzUsuń