Przy okazji kolejnej "Niedzieli dla włosów" postanowiłam moim nieogarniętym falom zafundować płukankę. Zdecydowałam się na tą z lipy, bo ma właściwości zmiękczające, nawilżające i nadające połysk, a włosom falowanym/kręconym podobno potrafi ładnie podkreślić skręt i to właśnie ta ostatnia obietnica skusiła mnie najbardziej.
Ja poszłam na łatwiznę i wybrałam lipę w saszetkach, ale można też oczywiście zrobić tą płukankę z suszonych kwiatów lipy.
Jak ją przygotować:
- 2 torebki lipy zalać wrzątkiem i przykryć na około 15 minut
- dolać do naparu zimnej wody, tak aby razem było jej około 1 litra
- użyć do ostatniego płukania włosów
Zanim użyłam tej płukanki najpierw:
- przed myciem nałożyłam na włosy olejek Alterra z Bio granatem połączonym z olejkiem łopianowym z czerwoną papryką z Green Pharmacy
- olejki zemulgowałam odżywką Balea do włosów brązowych
- umyłam włosy szamponem rokitnikowym z Planeta Organica
- nałożyłam mieszankę masek Kallos-Keratin i Blueberry
- zmyłam i polałam powoli włosy płukanką z lipy
Włosy po wyschnięciu wyglądały tak:
Uzyskałam dosyć ładne fale, szczególnie przy twarzy. Włosy były miękkie, nawilżone i gładkie w dotyku. Obiecanego blasku nie zauważyłam, co więcej mam wrażenie, że włosy na zdjęciu wyglądają bardziej matowo niż wcześniej.
Podsumowując:
Nie jest to może "efekt wow", którego oczekiwałam, ale efekty są zadowalające . Na plus muszę zaliczyć tej płukance brak obciążenia, co niestety zdarza mi się po płukance np. z siemienia lnianego i łatwość w przygotowaniu, w przeciwieństwie do wspomnianej wcześniej.
Jak Wy spędzacie niedzielę?
P.S. Wszystkiego najlepszego dla wszystkich kobiet z okazji ich święta.
Ja staram się teraz częściej robić płukanki, więc może wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńMuszę wypróbować ;) najlepszego :)
OdpowiedzUsuńPodziwiam Cię, że masz tyle zapału do swoich włosów! Mnie brak czasu i siły chyba.
OdpowiedzUsuńWcale to nie zajmuje tyle czasu ile się wydaje-spróbuj, to wciąga:)
UsuńCiekawe, o lipie nie słyszałam, ale robiłam płukanki z siemienia :)
OdpowiedzUsuńJa kiedyś często ją robiłam, faktycznie nie było super wow, ale efekt całkiem przyjemny :D
OdpowiedzUsuńŚlicznie Twoje włosy się prezentują :)
OdpowiedzUsuńO płukance z lipy nie słyszałam jeszcze.
Dopisze ta plukanke do listy do wyprobowania;)
OdpowiedzUsuńJa w swoim domowym zaciszu robię płukani z pokrzywy i szałwii oraz skrzypu ;) kiedyś pisałam o nim u siebie.
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie na rozdanie , jeśli lubisz kosmetyki Planeta Organica ;)
Pozdrawiam
Kolejna płukanka do wypróbowania :)
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o tej płukance jeszcze;/ na pewno ją wypróbuję;) śliczne loki;)
OdpowiedzUsuńLoki? Raczej marne fale:/ Ale dzięki za komplement:)
UsuńWłosy śliczne :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładne włosy :) Ja nie robię płukanek nigdy, a widzę że warto, więc chyba się zmobilizuję :)
OdpowiedzUsuńMotywacja do podstawa:)
UsuńJa uwielbiam plukanke z szałwii lub nagietka :)
OdpowiedzUsuńZ nagietka też próbowałam i muszę przyznać, że miałam po niej świetnie błyszczące włosy:)
UsuńFajny efekt ;) Choć ja ostatnio pokochałam olejowanie i też świetnie się włoski podkręcają ;)
OdpowiedzUsuńLadnie pofalowaly i ta objetosc :) Kiedys robilam taka plukanke, ale juz nie pamietam, jakie byly efekty ;) Wzajemnie najlepszego Kochana :)
OdpowiedzUsuńŁadne fale :) Moimi faworytami wśród płukanek są obecnie płukanka z kawy i octu jabłkowego :) Obserwuję :)
OdpowiedzUsuńSuper efekt, jak będę kupować za jakiś czas zioła, wezmę też lipę :)
OdpowiedzUsuńpierwszy raz słyszę i nie miałam okazji próbować ;)
OdpowiedzUsuńNie stosowałam jeszcze płukanki z lipy, bardzo ładny efekty i oczywiście piękne włosy :)
OdpowiedzUsuńFantastyczny artykuł, który skłonił mnie do refleksji nad wieloma kwestiami. Dziękuję autorowi za inspirację. Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńOglądaj online, Kliknij tutaj, aby skontaktować się z nami,
Wprowadź produkt do koszyka,
Oglądaj online