Tak mnie ostatnio na refleksję naszło.
No bo niby dbam o włosy, a one coraz częściej po wyschnięciu wyglądają jak siano.
No więc po co to wszystko? Po co to trzymanie masek pół godziny pod czepkiem, olejowanie na noc i nakładanie serum na końcówki?
Zaczęłam więc szukać przyczyny i zgłębiać temat równowagi humektantowo-proteinowo-emolientowej. Na początku te nazwy brzmiały dla mnie tajemniczo i temat wydawał się nie ogarnięcia. Z czasem jednak zapamiętałam z tego czytania, że humektanty nawilżają włosy, proteiny-odbudowują, a emolienty-zatrzymują wodę. I żeby włosy były w dobrym stanie trzeba stosować produkty ze wszystkich tych grup (proteiny nie za często). Im więcej czytałam, tym bardziej zaczynałam rozumieć stan moich włosów. Doszłam do wniosku, że wszystkie odżywki i maski, których używam są emolientowe, olejowanie też pod tą kategorię podchodzi.
Brakowało mi więc czegoś nawilżającego i proteinowego. Spisałam sobie listę odżywek należących do tych dwóch działów i poszłam na zakupy.
Tym sposobem w Rossmannie w promocji kupiłam:
- Alterra, Odżywka do włosów zniszczonych Granat i Aloes-5,99 zł.
- Alterra, Maska z tej samej serii-5,99 zł. Podobno i maska i odżywka mają właściwości nawilżające. Używałam ich już kiedyś i byłam średnio zadowolona. Teraz jednak dam im drugą szansę-podobno zwiększają skręt włosów, więc to coś dla mnie.
- Gliss Kur, Odżywka bez spłukiwania Oil Nutritive-10,99 zł. Wszystkie odżywki w sprayu, które mam (Timotei i Schauma) zawierają Alcohol Denat. Ta jej nie ma, a oprócz tego w składzie jest jeszcze 7 olejków. Jest dobrą opcją w sytuacji kiedy nie mam czasu na trzymanie odżywki d/s. Będzie też dobra na wakacyjny wyjazd.
- Nivea, Odżywka Intense Repair-6,99 zł. Zawiera keratynę i jedwab, więc myślę, że można ją potraktować jako produkt proteinowy. Zastanawiałam się czy wybrać tą czy Long Repair, ta jednak wydała mi się bardziej proteinowa. Najbardziej zależało mi na kupnie Artiste różowej, ale w mojej Naturze jej nie było.
Mam nadzieję, że te kosmetyki, o które uzupełniłam swoją pielęgnację-skutecznie poprawią stan moich włosów i nie będę już zaskoczona ich stanem po wyschnięciu.
Muszę też pozbyć się tych mgiełek z alkoholem. Trzymam je trochę ze skąpstwa, bo szkoda mi je wyrzucić, ale wiem też, że jeśli dalej będę ich używać nie mam co liczyć na poprawę.
P.S. Mam tyle kosmetyków, że obiecuję tutaj publicznie nie kupować nic przynajmniej do końca czerwca. Jeśli się złamię-możecie mnie zlinczować:)
mgiełki glisskur używam od wielu lat, są rewelacyjne. miałam prawie wszystkie, bardzo polecam każdemu
OdpowiedzUsuńTeż mam Gliss Kur, jak dotąd użyłam jej tylko raz, ale już jestem zadowolona :)
OdpowiedzUsuńMiałam tą odżywkę Nivea. Jest naprawdę genialna. Alterra u mnie akurat szału nie robi.
OdpowiedzUsuńLubię odżywkę Alterry,ale odzywki z glisskur nie lubię :/
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Same wspaniałości Kochana :) Mgiełka Oil Nutritive jest moją ulubioną z całej serii, a maskę Alterry kocham ♥
OdpowiedzUsuńUwielbiam odżywkę z Nivea :-)
OdpowiedzUsuńchciałam kupić tę mgięłke Oil Nutritive, ale nie zdążyłam dorwać na promocji. Na szczescie chyba teraz jest jeszcze w SuperPharm ;-)
OdpowiedzUsuńZestaw aloesem miałam i jest całkiem ok, choć u mnie szału nie było. Moim hitem była odżywka Long Repair i pod postem o niej duzo dziewczyn polecały mi właśnie Intense Repair :)
OdpowiedzUsuńA do mnie jakoś w ogóle nie trafiają kosmetyki do włosów w sprayu. Mam niby jedwab w takiej postaci, ale nie widzę po nim żadnego działania.
OdpowiedzUsuńSuper, ze znalazlas przyczyne :) U mnie rowniez ruszylo dopiero, kiedy postawilam na "swieta, wlosowa trojce" ;) Unikalam protein, jak ognia, jak sie okazalo zupelnie niepotrzebnie- bogata pielegnacja humektantowa i emolientowa sprawily, iz proteiny nawilzonym wlosowm krzywdy nie robia ;) Mleczko pszczele w glicerynie to wlasnie proteinki z humektantami jednoczesnie- post sie pisze :)
OdpowiedzUsuńSiwtne zakupy, bardzo ciekawi mnie odzywka Nivea :) Udanych testow zycze i nie zaluj wywalenia czegos, co wlosom nie pasuje, ale oddaj komus i tyle ;)
Muszę wypróbować tą odżywkę Gliss Kur bo tego rodzaju jeszcze nie miałam :) (zwykle kupuję fioletową).
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa jak będą wyglądać włosy po tych kosmetykach. Koniecznie daj znać! :)
Miałam tą maskę z granatem z Alterry i mgiełkę z Gliss Kura - obydwa kosmetyki fajnie się u mnie sprawdzały :D Mam nadzieję, że i Tobie się spodobają
OdpowiedzUsuńnie wiem dlaczego ale mam uraz do Gliss Kura, a nie pamiętam czy coś tej marki używałam :D
OdpowiedzUsuńLubię tą odżywkę z Nivea :)
OdpowiedzUsuńTylko ta odżywkę z Nivea miałam ;)
OdpowiedzUsuńteż mam problem z ilością kosmetyków (muszę omijać drogerie i inne sklepy najlepiej też) :)
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze odżywki z Alterry, maseczka z aloesem sprawdziła się u mnie świetnie;)
OdpowiedzUsuńmaska z alterry nie dla mnie,nie lubię efektu po jej zastosowaniu :(
OdpowiedzUsuńco do tych mgiełek alkoholowych,to mam słabość bo takowych używam,choć wiem że nie powinnam :(
Przez Ciebie (pod Twoim wpływem) lub dzięki Tobie. ;) Sama skusiłam się na tego psikacza z Gliss kura tyle, że na wersję Total repair z płynną keratyną. Są teraz na promocji w Ross. Chciałam ten, co Ty kupiłaś, ale go nie było. ;( Na razie mogę powiedzieć, że ta moja wersja cudnie pachnie. ;)
OdpowiedzUsuńJestem geniuszem, sama napisałaś, że kupiłaś w Rossmanie.:D
UsuńMiałam wszystkie te odżywki i maski i byłam zadowolona :)
OdpowiedzUsuńinteresujace
OdpowiedzUsuń