Jest to chyba pierwszy post na moim blogu o produkcie do makijażu. Nic na to poradzę. Pisałabym częściej o kolorówce, gdybym się bardziej w tej sferze orientowała, a chciałabym chciała. Mazidła do malowania się mam, a i owszem, ale raczej w ilości minimalnej-tak, żebym mogła wyjść lekko maźnięta i nie straszyć ludzi.
Na przykład podkład mam tylko jeden i dzisiaj kilka słów o nim-o trwałym podkładzie matującym firmy Kobo.
Kupiłam go za 14,99 zł w promocji w Drogerii Natura i chyba tam tylko są do kupienia kosmetyki tej firmy. Cena na stronie producenta to 21 zł za 30 ml, więc jestem 6 zł do przodu:)
Mam odcień najjaśniejszy z 5 dostępnych, czyli 100 Light Beige i mimo, że jestem bladziochem, to idealnie pasuje do mojej cery.
Skład jest dosyć długi, więc domyślam się, że raczej niezbyt ekologiczny: Aqua, PEG/PPG-18/18Dimethicone, Isododecane(and)Dimethicone(and)Polysilicone 11(and)Dimethylacrylamides/Acrylic Acid/Polystyrene/Ethyl Methacrylate Copolymer(and)Butylene Glycol(and)Coco-Caprylate Caprate, Cyclohexasiloxane(and)Cyclopentasiloxane, PPG-3 Benzyl Ether Myristate, Propylene Glycol, Octyl Methoxycinnamate, Dimethiconol, Methylmethacrylate Crosspolymer, Cyclomethicone(and)Quaternium-18 Hectorite(and)Propylene Carbonate, Polyglyceryl-4 Isostearate(and)Cetyl PEG/PPG-10/1 Dimethicone(and)Hexyl Laurate, Talc, Magnesium Aluminum Silicate(and)Cellulose Gum, Phenoxyethanol(and)Methylparaben(and)Propylparaben(and)DMDM Hydantoin, Potasium Cetyl Phosphate, Stearyl Dimethicone(and)Octadecene, Sodium Chloride, Parfum, Benzyl Salicylate, Citronellol, Coumarin, Geraniol, Hexyl Cinnamal, α-Isomethyl Ionone, Tocopheryl Acetate, [+/- Triethoxycaprylylsilane, CI 77491, CI 77499, CI 77891, CI 77492]
Konsystencja: dosyć gęsta, ale łatwo się rozsmarowuje na twarzy. Dzięki temu podkład jest wydajny - używam go niecodziennie od stycznia i mam jeszcze mniej niż połowę opakowania.
Opakowanie: miękka, plastikowa tubka, nic wymyślnego i ekskluzywnego za 15 zł. Znajdziemy na nim też obietnice producenta:A teraz po kolei:
- nałożony na twarz, nie daje efektu maski, wygląda naturalnie, promiennie i zdrowo. Czy kryje niedoskonałości skóry? Nie wiem, bo takowych nie posiadam, ale obawiam się, że większych zaczerwienień nie zatuszuje i z wypryskami też sobie raczej nie poradzi.
- skóra po nim jest ładnie zmatowiona na jakieś 6 h, ale nawet po tym czasie ładnie wygląda na buzi-ja nie mam problemów z nadmiarem sebum.
- cera rzeczywiście jest wygładzona i aksamitnie gładka w dotyku.
- polemizowałabym co do niezatykania porów-mam wrażenie, że stosowany kilka dni pod rząd na długie godziny zapycha
- nie ciemnieje na twarzy
- gdy wieczorem zmywam makijaż-wacik jest mocno brudny, a więc nie znika szybko z twarzy
Podsumowując:
Mam cerę raczej bezproblemową. Do tej pory używałam podkładów rozświetlających, więc ten matujący z Kobo zrobił na mnie dosyć dobre wrażenie, daje zupełnie inne rezultaty na skórze niż te rozświetlające. Ja go używam na przemian z kremem BB i jestem zadowolona z każdorazowego efektu. Nie nadaje się raczej do codziennego stosowania, bo zawiera spore ilości silikonów i może doprowadzić do zapchania porów. Plus za cenę i za gamę dostępnych odcieni, dzięki czemu nawet takie bladolice jak ja mogą dobrać odcień odpowiedni do karnacji i wyglądać dzięki temu zdrowo i promiennie.
Ocena: 3,5/5
Używacie kosmetyków tej firmy? A może tego konkretnego podkładu?
Hm mnie jakoś nie zachęcił do zakupu. Silikony mi krzywdy nie robiły do tej pory, ale coś mi nie pasuje w tym podkładzie.
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze żadnego podkładu z Kobo, ale ja raczej wolę kryjące.
OdpowiedzUsuńJa też wolę kryjące a o Kobo tylko słyszałam ale nigdy nie trafiłam, może dlatego,że brak Natury w okolicy:)
OdpowiedzUsuńNie znam tego kosmetyku. W sumie nie kojarzę bym miała cokolwiek z Kobo. Plus za matowienie. Mimo wszystko 6h to całkiem sporo jak na produkt za 15 zł :). Wygląda bardzo fajnie, chętnie wypróbuję.
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze żadnego kosmetyku tej firmy, ale coś czuję że to niedługo się zmieni. :)
OdpowiedzUsuńszkoda, że nie pokazałaś na buzi :(
OdpowiedzUsuńJak zapycha to raczej się nie skuszę ;/
OdpowiedzUsuńOjj zapychania nie wybaczam. Na pewno się nie skusze.
OdpowiedzUsuńJa na razie nie używam pokładów. Boję się właśnie zapchania porów :)
OdpowiedzUsuń