Mgiełka upiększająca "Drogocenne olejki" z Timotei

Tą mgiełkę kupiłam w szale ostatniej promocji kosmetycznej w Biedronce. W sklepie sięgnęłam po szampon i odżywkę z tej serii, więc pomyślałam sobie czemu by nie wypróbować jeszcze mgiełki za 9,99 zł
Te "precious oils" z etykiety podziałały na mnie zachęcająco. ("Precious" to jedno z moich ulubionych słów po angielsku, zaraz obok "pleasure" i "mischievous"). Jak się okazało te olejki (migdałowy i arganowy) są na tyle drogocenne, że jest ich niewiele w składzie, za to niszczącego alkoholu nie żałowano.
Nie zważając na skład i szukając kolejnych pretekstów do zakupu-przekonywałam siebie, że przecież kosmetyki z tej samej serii powinny się uzupełniać, więc i efekt i działanie powinno być lepsze. Niby.
Wg producenta:
 Kupiłam więc i od czasu zakupu, używałam ją w wielu konfiguracjach:
  • z szamponem i odżywką Timotei
  • tylko z szamponem Timotei
  • na suche włosy
  • z innym szamponem (Babydream)
Najlepiej sprawdziła się po umyciu włosów szamponem z tej samej serii i wysuszeniu ich na szczotce-były świeże i puszyste przez prawie 3  dni. Użyta na suche włosy tez spisała się całkiem nieźle-zmiękczyła je i odświeżyła. W pozostałe dni albo miałam na głowie mega przyklap (szampon T. + odżywka  T. + mgiełka) albo szorstkie i spuszone włosy (Babydream + mgiełka).

Dodatkowo:
  • czasami lekko usztywnia
  • ułatwia rozczesywanie
  • nie zauważyłam wysuszenia, pomimo alkoholu wysoko w składzie
  • ładny zapach, który utrzymuje się do następnego mycia
  • na pewno nie zastąpi odżywki do spłukiwania, szczególnie użyta po delikatnym szamponie.
Podsumowując:
Nie wiem w jaki sposób ta mgiełka ma upiększać włosy, chyba tylko zapachem. Liczyłam na to, że będzie działać jak odżywka bez spłukiwania, czyli ujarzmiać trochę włosy i nabłyszczać. Przeliczyłam się.
Zużyję ją do odświeżania włosów na drugi-trzeci dzień po myciu i raczej więcej do niej nie wrócę.

Skusiłyście się na tą mgiełke?

19 komentarzy:

  1. Szkoda, że to taka klapa...

    OdpowiedzUsuń
  2. Więcej wad niż zalet. Lubię szampony Timotei, ale na mgiełkę się raczej nie skuszę. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Zastanawiałam się nad nią ostatnio, dobrze, że jej nie kupiłam :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ogolnie raczej bym sie nie skusila ze wzgledu na "denata" wysoko ;) Poza tym, moje wlosy jakos nie przepadaja za mgielkami ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Mnie nie przekonuje. Nie mam żadnego produktu z Timotei i nie kuszą mnie raczej swoimi składami.

    OdpowiedzUsuń
  6. Już sam fakt, że alkohol jest na drugim miejscu w składzie, odrzuca niesamowicie.. Dlaczego koncerny to robią? Ehh..

    Pozdrawiam i zapraszam do mnie!

    http://kahleenka.blogspot.de/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba po to żeby ładować kolejne pieniądze w ratowanie tych zniszczeń...
      szkoda, że się nie sprawdziła i dobrze, że się na nią nie skusiłam, a chciałam ją capnąć...

      Usuń
  7. Oj szkoda ze to taki bubel :/

    OdpowiedzUsuń
  8. Szkoda,że się nie sprawdził... ja używam maseczki z siemienia lnianego i olejek z orzecha włoskiego.
    Jeśli masz włosy wysoko porowate powinien się sprawdzić :)
    Pozdrawiam

    biszkopcik86.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja ominęłam ją szerokim łukiem przez ten alkohol. I dobrze, bo używam baby dream i miałabym siano na głowie

    OdpowiedzUsuń
  10. ojjjj szkoda,że się nie spisał;( ale plus za wygląd:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Szkoda, że się nie sprawdził, bo cena zachęca ;/ Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Szkoda, że się nie sprawdziła tak jak tego oczekiwałaś ;/

    OdpowiedzUsuń
  13. Mnie też nie przekonały już po obejrzeniu składu, dlatego nawet nie myślałam o ich przetestowaniu. Czasem jest też tak, że nie jest dobre używanie wszystkich produktów z danej serii jednocześnie - najczęściej maja one te same lub podobne składniki aktywne, przez co powtarzamy kilkukrotnie ich aplikację na włosy, co wcale nie musi dobrze na nie wpływać

    OdpowiedzUsuń
  14. Timotei nigdy na mnie nie działa. Ta marka to jakaś porażka i trzymam się od nich z daleka.

    OdpowiedzUsuń
  15. nie próbowałam , zazwyczaj używam naturalnych olei

    OdpowiedzUsuń
  16. Kupiłam i jestem zachwycona. Moje włosy są twarde,grube i jest ich dużo, ale są również problematyczne. Wystarczyło dodać tę mgiełkę i już nie musiałam myć włosów co dzień, stały się lśniące, miłe w dotyku a przede wszystkim łatwo się rozczesują. Jestem bardzo zadowolona i poluję na kolejne sztuki, których na razie brak ;( Pozdrawiam cieplutko ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. Używam tego olejku na włosy suche w celu wygładzenia i łatwiejszego rozczesania włosów po nocy. Sprawdza się w tych kwestiach. Dodatkowym atutem jest zapach i to, że nie obciąża włosów. Czy oprócz tego ma jakieś cudne działanie nie umiem powiedzieć...myślę że zniszczonych włosów nie uratuje. Co do nabłyszczania włosów to sama nie wiem...spektakularnego efektu nie ma, bo bym zauważyła :P Wydajność kiepska. Ale mimo wszystko, do codziennego użytkowania polecam.
    Pozdrawiam
    Zapraszam do mnie : http://snowarskakarolina.blogspot.com/
    PS: Obserwuję i liczę na rewanż

    OdpowiedzUsuń

Chętnie bym tutaj coś przeczytała, np. Twój komentarz.

Zrewanżuję się i dziękuję.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...