I nadeszła pora, żeby ogarnąć moje zużyte kosmetyki tj. podzielić na kategorię, porobić zdjęcia i napisać o każdym parę zdań.
3 z tych produktów (serum Bielenda, szampon Barwa, tonik Natura Estonica)to kosmetyki, o których wspomniałam w Project Pan, czyli były na liście do jak najszybszego zużycia, czyli udało mi się zdenkować połowę, bo chciałam jeszcze zużyć 3 kosmetyki do makijażu, no ale się nie udało, na szczęście już widać ich dno i powinny się pojawić w kolejnym denku.
Tymczasem zapraszam na Projekt denko z ostanich dwóch miesięcy.
Nie kupię ponownie:
- Pierre Rene, puder bambusowy-rozsypywał się na wszystkie strony, matowił na 2-3 h, a poza tym bardzo szybko się skończył.
- Wibo, korektor rozświetlający-rozświetlał całkiem przyzwoicie, ale użyłam go zaledwie kilkanaście razy, bo tak szybko się skończył.
- Maybelline, maskara Rocket Volume-dziwnie drapała mnie w oczy, poza tym nie dawała zadowalającego efektu ani wydłużenia ni pogrubienia rzęs.
- Avon, dezodorant Luck-nic specjalnego, miał duszący zapach, który mi się nie podobał.
5. O'Herbal, maska do włosów zniszczonych z lnem-nic specjalnego z moimi włosami nie robiła, ani nie wygładzała szczególnie ani nie nawilżała, poza tym to opakowanie jest zbyt duże i mi się po prostu znudziło.
6. Biolove, peeling truskawkowy-drobinki były zbyt ostre, a skóra po peelingu zaczerwieniona i podrażniona, poza tym zostawiał tłustą warstewkę, czego szczerze nie znoszę.
7. Lactacyd, emulsja do higieny intymnej-podrażnił mnie tak jak żaden inny preparat do higieny intymnej, odczuwałam mega dyskomfort po jego użyciu, zużyłam do mycia włosów.
8. Dr. Sante, spray do włosów z olejkiem makadamia-też nic szczególnego, lekko ułatwiał rozczesywanie, nic poza tym.
9. Barwa, szampon lniany-spodziewałam się mega oczyszczenia, ale go nie dostałam. Poza tym nie był wydajny i włosy się szybciej po nim przetłuszczały.
Nie wiem czy kupię ponownie:
10. Batiste Oriental, suchy szampon-mam wrażenie, że ta wersja mniej odświeżała niż wersja Tropical i trudniej go było wyczesać, ale być może jeszcze kiedyś kupię.
11. Bielenda, serum różane-przyzwoite serum, ale nie rewelacyjne. Dobrze nawilżało, ale nic poza tym.
12. Evree, regenerujący krem do stóp-coś tam nawilżał, ale nie spektakularnie, wolę kremy do stóp z mocznikiem. Być może sięgnę po niego kiedyś lub po jakąś inną wersję.
13. Dermiss, nawilżający płyn micelarny-nie podrażniał oczu, ale nie do końca zmywał makijaż. Być może jeszcze kiedyś po niego sięgnę i będę używała jako toniku.
Kupię ponownie:
14. Schauma, szampon Nature Moments-bardzo polubiłam ten szampon i szykuję jego recenzję w duecie z odżywką tej serii.
15. BeBeauty, sól do kąpieli-lubię, jak wszystkie z Biedronki.
16. Natura Estonica, tonik matujący-bardzo fajnie, nawilżał, odświeżał, matowił, no i jest tani
17. Ziaja, reduktor rozstępów-fajny balsam, który stosował w czasie i po ciąży. Kupię jeszcze jedno opakowanie, żeby zobaczył jak długofalowo będzie działał na rozstępy. Szkoda, że nie ma większej pojemności.
18. Bell, wosk do brwi-świetny, zakupiony w Biedronce, daje naturalny efekt, czyli coś co bardzo sobie cenię w przypadku produktów do brwi. Właściwie to jedyny kosmetyk do brwi, którego używałam i nie zamienię na nic innego.
Tak się prezentuje moje denko. Najbardziej się cieszę, że skończył mi się szampon i tonik, bo będę mogła sięgnąć do zapasów, które w widoczny sposób się uszczuplają.
A jak Wasze denka? Znacie któryś z tych produktów?
Szampon Barwy lniany miałam i był całkiem ok ;)
OdpowiedzUsuńZnam tylko lactacyd :) muszę spróbować go znów bo ponoć od wtedy skład się zmienił ;)
OdpowiedzUsuńMiałam tę maskarę Maybelline, ale w wersji wodoodpornej. Ależ to był bubel :/
OdpowiedzUsuńnie znam nic z twojego denka
OdpowiedzUsuńMiałam maskę O'Herbal była słaba, ale odżywki uwielbiam :) Korektor Wibo w ciągu dnia coraz bardziej na mnie ciemniał :P
OdpowiedzUsuńJa u siebie tego ciemnienia nie zauważyłam.
UsuńWosk do Brwi z Bell i ta sól to moi ulubieńcy :)
OdpowiedzUsuńBatiste też lubię w sumie chyba na żaden nie mogę nic złego powiedzieć :)
Ja mam Lactacyd ten nowy niebieski z tymi bąbelkami i jest świetny, już drugie opakowanie zużyte w połowie - zero podrażnień i wielkie uczucie "odświeżenia" :)
AVON Luck to jeden z moich ulubionych zapachów - ale w kwestii zapachów to już każdy indywidualnie ;)
Na ten niebieski Lactacyd mam ochotę, mam nadzieję, że się okaże lepszy od tego.
UsuńSzampony Batiste używam regularnie:)
OdpowiedzUsuńProdukty znam z blogów, miałam sól do kąpieli z Biedronki oraz Lactacyd.
OdpowiedzUsuńspore denko, ale chyba nic nie znam ;)
OdpowiedzUsuńPuder Pierre Rene lubię jedynie pod oczy ;) A i tak przesypuję go do innego opakowania, bo oryginalne jest tragiczne :P
OdpowiedzUsuńKojarzę tylko szampon Schauma, ale ja akurat lubię wersję 7 ziół :)
OdpowiedzUsuńU Ciebie peeling się nie sprawdził, ale coś czuję, że moja skóra mogłaby go polubić i pewnie dam mu szanse;)
OdpowiedzUsuń