Scrub do skóry głowy z Natura Siberica

We włosomaniaczych czasach naczytałam się jak ważne jest dbanie nie tylko o włosy, ale też i o skórę głowy, wszak od stanu cebulek zależy co z nich wyrośnie. Wtedy też zapragnęłam mieć jakiś gotowy peeling do skóry głowy. Kiedyś przygotowywałam domowy kawowy i cukrowy. Działały dobrze, ale kłopotliwe było ich przygotowywanie i stosowanie. Pomyślałam, że z gotowym w tubce będzie łatwiej, więc zamówiłam online rokitnikowy scrub do skóry głowy z Natura Siberica.
Kosztował około 20 złotych i zamknięty jest w plastikowej tubie z zakrętką w kolorze złotym. Całość wygląda przyjemnie dla oka. 
Skład scrubu jest bogaty, bo zawiera sporo olejków, już na trzecim miejscu w składzie zmielone łupiny orzeszków cedrowych. Ogólnie skład jest bogaty i ma szansę rzeczywiście zadziałać peelingująco na skórę głowy. 
Konsystencja zawiera sporo drobinek. Jest w formie brązowego żelu, który łatwo wydobyć z opakowania.
Jak go używałam?
Ponieważ nie mam prysznica, moczyłam delikatnie włosy u nasady nad wanną i dzieliłam na przedziałki. Na ramiona musiałam położyć ręcznik, bo woda kapała. Na każdy przedziałek nakładałam niewielką ilość scrubu i masowałam. Pieniło się w niewielkim stopniu. Resztę włosów związywałam i czekałam kilka chwil. Dało się odczuć delikatne mrowienie. Po kilku minutach zmywałam szamponem. Drobinki wypływały z włosów, czasami nawet jeszcze przy spłukiwaniu odżywki, więc cierpliwość przy spłukiwaniu tego scrubu jest wskazana.

Po takim zabiegu skóra głowy była oczyszczona, a jednocześnie nawilżona i ukojona. Miałam wrażenie, że dużo lepiej wchłania wcierki i że w ogóle jest zadbana i zdrowsza, a cebulki odżywione i zadowolone. Po żadnym szamponie nie miałam tak głębokiego uczucia oczyszczenia.
Odkąd go stosuję mniej mi się przetłuszczają włosy, nie pojawił się łupież, chociaż już dawno z nim problemów nie miałam. 
Włosy ładnie odbijają się od nasady.
Podsumowując:
Z działania i efektów jakie daje jestem zadowolona, ale jego użytkowanie jest dla mnie problematyczne. Podobnie działało serum z  Bionigree, a miało o niebo wygodniejszą formę buteleczki z pipetą, z której płyn można było nanieść dużo łatwiej na skórę głowy i zostawić na noc.
Ten polecam raczej dla osób, które mają prysznic do stosowania go podczas kąpieli.

Stosujecie peelingi do skóry głowy?

19 komentarzy:

  1. Nie stosowałam tego typu produktu, ale chętnie bym go wypróbowała

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie wiem czy miałabym cierpliwość do jego stosowania, ale efekty są kuszące :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Też go mam i bardzo lubię, z domowych stosuję glinki i sprawdzają się super :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nigdy nie stosowałam glinek na skalp, chociaż mam jedną w zapasach, więc może wypróbuję:)

      Usuń
  4. Nie miałam produktu tego typu, ale zaciekawił mnie

    OdpowiedzUsuń
  5. Muszę się skusić w końcu na tego typu produkt :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ciekawy produkt. Chetnie bym wyprobowala

    OdpowiedzUsuń
  7. Miałam, lubiłam, choć nie jest bez wad :P

    OdpowiedzUsuń
  8. Muszę go w końcu wypróbować :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja szukam tego produktu i nigdzie go nie mogę znaleźć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W Internecie:) Chociaż podobno miał wejść do Rossmanna.

      Usuń
  10. Faktycznie tak dobrze działa? Z opisu wynika, że jest to coś zdecydowanie dla mnie. Myślę, że warto przyjrzeć się mu bliżej, bo w sumie ups przesyłki są na tyle korzystne, że mogłabym zamówić ten produkt i wypróbować.

    OdpowiedzUsuń

Chętnie bym tutaj coś przeczytała, np. Twój komentarz.

Zrewanżuję się i dziękuję.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...