Muszę się chyba pogodzić z myślą, że wszystko co sobie zaplanowałam ulega przesunięciu. Post z czerwcowymi zdjęciami miał się pojawić w poprzedni weekend, no ale jak widać będzie dzisiaj. Mimo to mam nadzieję, że z chęcią obejrzycie migawki z minionego miesiąca.
Niewątpliwie największym wydarzeniem ostatnich 30 dni były narodziny mojego drugiego Syna, ale oprócz tego znalazły się też inne zdjęcia.
Zaczniemy od kosmetyków, bo w końcu tego głównie dotyczy ten blog.
- duet do demakijażu z Dermiss, o którym powstał ten post (KLIK)
- aktualny ulubieniec do mycia twarzy i jego recenzja (KLIK)
- wygrane rozdanie
- serum do skóry głowy, które od dawna chciałam przetestować
Przyjemności czerwca:
- jaśmin i jedyna książka, która w tym miesiącu kupiłam. Mam nadzieję, że przekonam się wreszcie do Kinga, bo na razie trafiałam na niewypały
- łabędź
- wspinaczka, a potem zjazd na tyłku
- polne kwiatki
- w czerwcu jak szalona zajadałam się truskawkami, jadłam je prawie codziennie, najczęściej jako koktajl z dodatkiem arbuza, jogurtu naturalnego i cukru trzcinowego
- pod koniec miesiąca pojawiły się też czereśnie
- odliczanie i przygotowania do najważniejszego dnia czerwca
- love
Tak prezentuje się czerwiec. Wiem, że może monotematycznie. Powoli powracam na dawne tory i mam nadzieję, że częściej będę publikować zarówno posty u siebie, jak i komentarze na Waszych blogach, no bo ile można żyć pieluchami i ulewaniem?
A u Was jak minął czerwiec? Jak spędzacie pierwsze dni lipca?
Piękne zdjęcia.. ;) ja leniuchuję..póki co ;d
OdpowiedzUsuńNie ma to jak owoce sezonowe :D
OdpowiedzUsuńBielenda Carbo Detox żel to jest mój ulubieniec :D
OdpowiedzUsuńU mnie truskawki i arbuz rządzą, no fakt teraz już truskawki mniej, ale arbuza to wcinam nałogowo :D
U mnie "mały człowiek" według terminu ma jeszcze 3 tygodnie do wyjścia, ale jest tak ruchliwa i rzekłabym nadpobudliwa że nie zdziwię się jak postanowi wyjść wcześniej :)
Gratulacje :D
OdpowiedzUsuń