Z Ziają mi jakoś nie po drodze. Po pierwsze kiepsko w moim mieście z dostępnością ich produktów, a po drugie te kosmetyki Ziaji, które miałam nie zachwyciły (maska i szampon do włosów Intensywna Odbudowa i płyny do higieny intymnej). Dlatego też ominął mnie szał na popularne serie : Liście Manuka i Liście Zielonej Oliwki. Uległam dopiero przy serii ogórkowej i kupiłam Mleczko do demakijażu. Czy ten produkt będzie odpowiedzialny za moją miłość do polskiej marki?
Pamiętam, że za czasów licealnych Ziaja miała swoje mleczka i toniki nagietkowe i ogórkowe właśnie. Nie wiem czy to, które kupiłam ma całkiem nową recepturę od tamtych sprzed lat czy po prostu trochę unowocześniono szatę graficzną, bo muszę przyznać, że zachęca do zakupu-jest prosta, estetyczna i świeża. Kupiłam więc to mleczko w Rossmannie za około 6 złotych. Nie należę do dziewczyn, które do demakijażu używają tylko płynów micelarnych, więc wiedziałam na co się piszę i mniej więcej jakich efektów się spodziewać. Teoretycznie.
Jak zwykle obietnice producenta są bogate. Które z nich znalazły potwierdzenie w rzeczywistości? O tym później. Na razie zerknijcie na skład-parafina już na drugim miejscu w składzie, zaraz za wodą, więc ja się nie dziwię, że Ziaja ma takie tanie kosmetyki, jak pakuje w nie najtańsze składniki. Tytułowy ogórek jest na piątym miejscu, więc źle nie jest.
Mleczko pachnie ładnie-świeżym ogórkiem i zapach ten bardzo mi się podoba, bo kojarzy mi się z wiosennymi nowalijkami. W konsystencji jest bardzo rzadkie i nieraz zdarzyło mi się, że zachlapałam nim płytki w łazience przy nabieraniu na wacik. Opakowanie jak wspomniałam-podoba mi się-bezproblemowo się otwiera a wieczko się nie odrywa.
Moja opinia:
Mleczko nie spełnia już pierwszej obietnicy producenta, tej dotyczącej skutecznego demakijażu. Muszę sporo się natrudzić, żeby zmyć makijaż. Nawet po użyciu 4 wacików i tak nie jestem zadowolona z efektów i gdybym tak zostawiła twarz i poszła spać, rano na pewno obudziłabym się z efektem pandy. Po tym demakijażu skóra oczu jest podrażniona i zaczerwieniona, a mimo to niedokładnie oczyszczona. Zawsze po tym produkcie używam płynu micelarnego-po pierwsze, żeby dokończyć demakijaż, a po drugie, żeby zmyć ten film, który mleczko pozostawia.
Raz odważyłam się na demakijaż samym mleczkiem-cera była gładka, miękka, elastyczna i jakby odżywiona, ale jest to zasługą raczej parafiny i jej "nawilżających" właściwości. Po tym jednym razie nie wyskoczyły mi żadne wypryski, ale myślę, że po tygodniu takiej pielęgnacji na pewno skończyłoby się na wielu pryszczach, więc wolę sobie oszczędzić eksperymentów.
Podsumowując:
To mleczko nie przekonało mnie do polskiej marki jaką jest Ziaja, a wręcz zniechęciło. Nie sądzę, żebym kiedykolwiek jeszcze skusiła się na jakiś ich produkt do twarzy, a nawet jeśli to przed zakupem 5 razy przeczytam skład, bo tanie nie zawsze znaczy dobre.
Może przetestuję ich odżywki do włosów bez spłukiwania?
Polecacie jakieś kosmetyki Ziaji?
Ja jakoś nie przepadam za tą marką, ale kilka produktów czeka u mnie na wypróbowanie ,)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Marcelka Fashion :) ♡
Pamiętam, że już od liceum je używałam, bo było tanie (chyba ok. 5 zł) i łatwo dostępne. Dobrze, że obecnie mamy szerszy wybór produktów do demakijażu, bo to mleczko strasznie piekło, rozmazywało makijaż i tworzyło "zamglone" oczy ;)
OdpowiedzUsuńu mnie raczej Ziaja bardzo dobrze się sprawdza.. nie byłam chyba jedynie zadowolona z cytrusowego peelingu ;)
OdpowiedzUsuńJakoś nie przepadam za kosmetykami Ziaji do twarzy :)
OdpowiedzUsuńmleczka akurat nie są dla mnie, bardzo przeszkadza mi ich formuła :)
OdpowiedzUsuńPo kosmetyki do pielęgnacji twarzy Ziaji omijam z daleka, bo się u mnie nie sprawdzają, ale bardzo lubię ich płyny do higieny intymnej :)
OdpowiedzUsuńZ tej serii lubię tonik, mleczko też mnie nie zachwyca :-)
OdpowiedzUsuńJa tam Ziaję lubię, kiedyś namiętnie używałam mleczka uniwersalnego do demakijażu i sprawdzało się świetnie :) Z serii ogórkowej uwielbiam tonik i krem. Choć u mnie też słabo z dostępnością :(
OdpowiedzUsuńZ tej serii miałam tonik i byłam z niego zadowolona ;) Mleczek do demakijażu nie używam, więc się nie skuszę.
OdpowiedzUsuńNie miałam nic z tej serii,bardzo dobrze wiedzieć coś o nim.Dzięki;)
OdpowiedzUsuńJa to generalnie nie przepadam za mleczkami do demakijażu. Ziaja miewa dobre produkty, ale większość z nich to raczej średnie kosmetyki o średnim składzie jak wspomnialas.
OdpowiedzUsuńJa należę do tych konsumentów, którzy do demakijażu używają miceli i dwufazówki do oczu :) Za mleczkami nie przepadam, ponieważ zazwyczaj mam "zamglone" spojrzenie przez dłuższą chwilę i nie jest to dla mnie komfortowe.
OdpowiedzUsuńMam tonik z tej serii ale jeszcze nie używałam ;)
OdpowiedzUsuńJa z Ziaji uwielbiam właśnie ten tonik ogórkowy o którym wspomniałaś i płyny do higieny intymnej, produkty do włosów nigdy mnie nie przekonywały. Miałam nadzieję, że mleczko okaże się fajne, bo uwielbiam ogórkowe kosmetyki, ale no cóż. I tak nie przepadam za mleczkami :)
OdpowiedzUsuńCzasami używam to mleczko, jednak ten film który pozostawia, jest trochę denerwujący :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam mleczka! Tej wersji z Ziaji nie miałam. :)
OdpowiedzUsuńTo chyba jesteś jedną z niewielu z tym uwielbieniem do mleczek:)
UsuńNie przepadam za produktami tej firmy :)
OdpowiedzUsuńBardzo nie lubimy się z Ziają, stosowałam już kilka produktów i każdy był klapą. Niestety za każdym razem mnie uczula :( czy to krem, czy płyn do demakijażu
OdpowiedzUsuńMiałam parę produktów tej marki i najlepiej sprawdza się u mnie linia produktów PRo niestety te zwykłe nic u mnie nie robią :( miałam tą całą linię liści manuka i wielka porażka niestety.
OdpowiedzUsuńJa Ziaję uwielbiam, ale oczywiście nie wszystkie kosmetyki. Mają dobre tonika, a z całych serii to chyba najbardziej przypadła mi do gustu seria liście manuka i liście zielonej oliwki.
OdpowiedzUsuńNie lubię mleczek ;/
OdpowiedzUsuńStrasznie piekły mnie oczy po zabawie z nim. Ziaja ma tyle samo świetnych co i beznadziejnych kosmetyków:)
OdpowiedzUsuńNiestety nie lubię mleczek. Jak dla mnie Ziaja to fajna marka, ale ma dużo i dobrych, i złych kosmetyków. trzeba uważać na co się trafi.
OdpowiedzUsuńmleczka nie są dla mnie; P
OdpowiedzUsuńOj ...z tą Ziaja tak jest ,raz zachwyca raz wpędza w rozpacz.
OdpowiedzUsuńjuż nie pamiętam, keidy miałam coś ostatnio z Ziaji.. trochę zpaomniałam o tej firmie.
OdpowiedzUsuńDla mnie Ziaja jest zbyt delikatna. Mam wrażenie, że nie do końca zmywa i oczyszcza moją twarz przez co rano zwykle jest zaczerwieniona i piecze. Dlatego niezbyt często sięgam po te kosmetyki. W moim odczuciu tylko krem oliwkowy Ziaja wypada dobrze :)
OdpowiedzUsuńZiaję bardzo lubię, ale jednak nie zdecydowałabym się na to mleczko :(
OdpowiedzUsuń